Nie będzie Neapolu w Łomży
Mimo odrzucenia przez radnych podwyżki opłat za śmieci, Łomży nie grodzi sytuacja jaka miała miejsce przed laty w Neapolu. Wówczas to na ulicach włoskiego miasta zalegały hałdy odpadów. Dziś w Łomży obie strony deklarują chęć podpisania umowy.
- Moja oferta jest nadal obowiązująca, bo moją ofertę Miasto Łomża wybrało jako najkorzystniejszą – mówi 4lomza.pl Andrzej Marczyk, właściciel firmy Błysk, która odbiera śmieci w mieście i która wygrała taki przetarg na kolejne 3 lata. Podobne stanowisko prezentuje Ratusz. Jak mówi Łukasz Czech z Urzędu Miejskiego, miasto Łomża chce podpisać umowę z wyłonionym w postępowaniu przedsiębiorcą.
W przetargu na odbiór i transport śmieci wpłynęło dwie oferty. Najniższą złożyła firma Usługi Komunalne „Błysk” Marianna Marczyk z Łomży, która za Część I (domy jednorodzinne) wyceniła swoje usługi na 3.672.913,08 (brutto), a za Część II (zabudowa wielolokalowa) zaproponowała 5.625.283,95 brutto. W sumie prawie 9,3 mln zł na 3 lata. Druga oferta MPO sp z o.o. z Białegostoku w sumie przekroczyła 12 mln zł.
Obecna umowa, na odbiór i transport śmieci z terenu Łomży, kończy się 31. marca 2022 roku. Bez podpisania nowej odpady mieszkańców nie byłyby odbierane. O takim ryzyku mówił wiceprezydent Andrzej Garlicki podczas obrad środowej sesji Rady Miasta, czy prac komisji komunalnej. Argumentował, że wzrasta opłata za wywóz śmieci i podwyżka ma to zabezpieczyć. We środę za podwyżką głosowało jedynie 7 radnych z Klubu Mariusza Chrzanowskiego. Reszta była przeciwna bądź wstrzymała się od głosu.
W ogóle przebieg sesji, na której upadła podwyżka opłat za śmieci, obfitował w wiele zaskakujących epizodów. Kwiaty, które kupiono, aby podziękować przewodczniczącej Alicji Konopko ostatecznie radni Andrzej Grzymała i Andrzej Podsiadło wręczyli skarbnik miasta. W pewnym momencie radny Ireneusz Cieślik poczuł się słabiej i musiał zaczerpnąć powietrza przez otwarte okno, a radnego Stanisława Oszkinisa rozbolała głowa.
Była też i merytoryczna dyskusja. Ważnym argumentem przeciwników propozycji prezydenta było niespełnienie postulatu o bilansowaniu się stref, tzn. zabudowa wielolokalowa pokrywa swoje koszty, a jednorodzinna swoje. Wg odrzuconej propozycji Ratusza, jak wyliczał radny Wojciech Michalak, w ciągu 3 lat mieszkańcy z bloków dołożyliby zabudowie jednorodzinnej 2,5 mln zł. „Na to zgody nie ma” - mówił. Radny Tadeusz Kowalewski podnosił, że z każdą podwyżką, zubożenie mieszkańców rośnie, i w tym trudnym czasie nie należy tego robić. Natomiast Piotr Serdyński wskazywał na braku efektów prac mających na celu uszczelnienie systemu. Chodzi o to, że około 10 tys. mieszkańców w ogóle system opłat nie widzi, a co za tym idzie, nie płacą oni za śmieci.
Ratusz wybrał jednak, 3 marca 2022 roku, najkorzystniejszą ofertę, co oznacza, że miał ograniczone możliwości wycofania się. Także oferent, zgodnie z SIWZ, związany był ofertą do 15 kwietnia. Warto przy tym wspomnieć, że prawo pozwala zasilić gospodarkę odpadami środkami z budżetu. Wiązanie podwyżki z zawarciem umowy było bardziej formą nacisku na radnych niż zapowiedzią wprowadzenia scenariusza neapolitańskiego.