Ochrona, ostrożność, czy kumoterstwo?
Miasto Łomża przestało publikować informacje o działkach kupionych pod budowę II etapu bulwarów. Czy chodzi o ochronę danych osobowych jak tłumaczy Ratusz, czy o ukrycie informacji na temat cen gruntów przed mieszkańcami.
25 lutego 2022 roku prezydent Mariusz Chrzanowski podpisał zarządzenia w sprawie nabycia nieruchomości gruntowych pod budowę II etapu bulwarów w Łomży. Tydzień później ta informacja pojawia się w BIP-ie Urzędu Miejskiego. To kolejne grunty kupione przez Miasto pod bulwary. Tym razem jednak informacja publiczna pozbawiona jest ważnych elementów. Nie wiemy którą działkę kupiono, a co ważniejsze jaką powierzchnię w tym za ile, aby ocenić czy drogo czy tanio. Podano wartość, ale nie wiadomo za co. Np. Zarządzenie nr 49 stwierdza, że zapłaciliśmy ponad 760 tys. zł, za 4 działki. To dużo czy mało? Jeśli za kilka hektarów ziemi to mało, w przypadku kilku metrów to dużo. Nic dziwnego, że pojawiają się głosy o celowym ukryciu przed mieszkańcami cen dla „swoich”.
Ratusz zasłania się przepisami RODO: „aby przetwarzanie, w tym upublicznienie danych osobowych było zgodne z prawem, koniecznie jest wskazanie podstawy prawnej przetwarzania. Jeżeli nie znajdujemy przepisu prawnego regulującego udostępnianie w ramach strony internetowej danych numerów działek, dzięki któremu możemy miedzy innymi dotrzeć do ksiąg wieczystych, które stanowią dane osobowe (wyrok sądu WSA z dnia 5 maja 2021 roku) to operacja udostępnienia jest niezgodna z prawem” - pisze Ratusz odpowiadając na pytanie w tej kwestii. „Opublikowanie takich danych, do których dostęp ma każdy zainteresowany użytkownik Internetu, pozwala na zidentyfikowanie osoby fizycznej i może narazić osoby, których dane dotyczą, na kradzież ich tożsamości. Działania takie skutkować mogą naruszeniem art. 5 ust. 1 lit. a oraz art. 6 ust. 1 RODO”.
Owszem Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w uzasadnieniu do wyroku z 5 maja 2021 r. stwierdził, że numery ksiąg wieczystych są danymi osobowymi. WSA nic nie mówił o numerach działek. To nie to samo. Sam Ratusz w odpowiedzi przyznaje, że nie ma przepisu prawnego regulującego publikowanie numerów działek. Jednak aby ukryć, Ratusz poszedł jeszcze dalej i zastosował tu wykładnię rozszerzającą może nawet „kreacyjną”.
Czytamy: „Z uwagi na dostępność narzędzi pozwalających na pomierzenie powierzchni bezpośrednio na mapie, udostępnianej między innymi na stronie www.lomza.pl (e-mapa), odstąpiono od publikacji powierzchni, z uwagi na występujące ryzyko zidentyfikowania nr działki, który doprowadziłby pośrednio do numeru księgi wieczystej”.
Czyli linijka wrogiem RODO. Ratusz boi się, że mieszańcy pomierzą, pomnożą, podzielą i wyjdą im numery działek. Jeszcze gorzej, gdy wyjdzie im kto na tym więcej zarobił.
Na tym tle bardziej wiarygodnie brzmi krążące wytłumaczenie, jakoby Ratusz nie chciał, aby mieszkańcy dowiedzieli się ile miasto płaci za działki i jak wydaje publiczne pieniądze. Głosy mieszkańców o cenach dla „swoich” mogą wiele wyjaśnić.
Sami urzędnicy w przedstawionej odpowiedzi przyznają, że Ratusz publikuje wszystkie numery działek. Innymi słowy, jeśli przyjąć argumentację Urzędu Miejskiego, katalog dowodów osobistych dostępny jest dla wszystkich na stronie Urzędy Miejskiego. To nie przeszkadza RODO.
Przypomnijmy, jeszcze w grudniu Ratusz informował o numerach działek, powierzchni i cenie za jaką kupował działki pod inwestycje.
„Na wniosek osób zainteresowanych Wydział Gospodarowania Nieruchomościami gotowy jest udostępnić łączną powierzchnię sprzedanych nieruchomości wraz z ceną lub ewentualnie cenę za 1 m2. - próbują tłumaczyć urzędnicy.
Udostępnienie jednej średniej ceny za 1 m2 kilku działek to de facto rzeczywiste ukrycie informacji przed mieszkańcami. Prezydent Łomży zarabia 18 486,00 zł miesięcznie. Na koniec września 2021 roku w Ratuszu 25 osób zarabiało poniżej 3 050 zł. Średnio więc prezydent z tymi pracownikami zarabiał 3 643,69 zł. Prawda?
„Dodatkowym ryzykiem jest okoliczność, że nieruchomości nabywane pod realizację bulwarów są bezpośrednio wydzielane z nieruchomości zabudowanych budynkami mieszkalnymi, dlatego też przy publikacji wszelkich treści dotyczących nabycia zalecana jest wzmożona ostrożność” - czytamy w odpowiedzi.
Właśnie, ostrożność mieszkańców to kontrola rządzących.
Miasto kupuje działki pod bulwar