Grupa Ratownicza "Nadzieja" będzie pomagać na polsko-ukraińskiej granicy
Członkowie Grupy Ratowniczej "Nadzieja" jadą na granicę z Ukrainą.
Jak mówi koordynator grupy, Jakub Brzeziak, miejsce ich pracy jest wyznaczone między innymi przez policję.
Udajemy się do Przemyśla na peron numer 5, gdzie zatrzymują się wszystkie pociągi z Ukrainy. Tam jest potrzebna największa pomoc, właśnie ta medyczna. Tam rozwiniemy punkt pomocy medycznej, będzie nasz ambulans, a także drugi pojazd specjalny, w którym będzie można zjeść ciepły posiłek, wypić herbatę, czy też się ogrzać.
Na granicę jedzie też szef grupy i jednocześnie proboszcz parafii Bożego Ciała w Łomży, ksiądz Radosław Kubeł. Jak podkreśla, wyjazd członków grupy jest możliwy także dzięki wsparciu parafian.
- Wielu wiernych naszej parafii chce konkretnie pomóc. Zbieraliśmy ofiary do puszki, wiele osób przynosiło rozmaite dary, przekazywali też informacje o tym, że mogą przyjąć do swoich domów rodziny. Moja wyprawa jako proboszcza, ale też i prezesa Grupy Ratowniczej "Nadzieja" jest takim zmaterializowaniem tych naszych ludzkich pragnień. Na te kilka dni opuszczamy Łomżę i jedziemy pomagać tam, gdzie ta pomoc jest w tej chwili krytycznie potrzebna.
Pierwszy dyżur Grypy Ratowniczej "Nadzieja" w Przemyślu potrwa dwa dni.