Mroczne miasto Łomża
Podwójnie niebezpiecznie zaczął się czwartek 13 stycznia 2022 w Łomży. Ranek przywitał mieszkańców gołoledzią na chodnikach i ulicach oraz wyłączonym oświetleniem ulicznym miasta. Dlaczego tak szybko gaśnie oświetlenie miejskie, pytamy w Ratuszu?
W czwartek 13 stycznia 2022 roku o godz. 7 rano w centrum miasta gasną wszystkie latarnie. Zdziwienie przechodniów miesza się ze zdenerwowaniem, ponieważ chodniki i ulice, po marznącym deszczu, skute są lodem. Pieszym idącym do sklepów czy do pracy światło dają jedynie nieliczne reklamy świetlne i szyldy oraz reflektory przejeżdżających samochodów. Tego dnia słońce wzeszło dopiero o godz. 7:39, a wielu mieszkańców, także urzędników miejskich, o 7:30 rozpoczęło pracę.
Zapytaliśmy w Urzędzie Miejskim dlaczego w momencie, gdy najbardziej potrzebne jest oświetlenie uliczne, ono gaśnie, a miasto pogrąża się w iście egipskich ciemnościach. W jaki sposób i o której godzinie załącza się oświetlenie uliczne? Może wdrożono procedury oszczędnościowe, więc prosiliśmy o szczegóły.
Także radny Wojciech Michalak w imieniu mieszkańców pytał o „nieoświetlone ulice”. W interpelacji przesłanej 13 stycznia do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego interesował się zbyt wczesnym wyłączaniem oświetlenia. Wskazuje na potencjalne niebezpieczeństwo dla pieszych, szczególnie przy przejściach bez sygnalizacji świetlnej przy głównych ulicach: Zawadzkiej, Sikorskiego, alei Legionów czy Piłsudskiego. Co z tego, że „Miasto zamontowało dodatkowe lampy, aby poprawić widoczność w tych lokalizacjach, a po zbyt wczesnym wyłączeniu, ciemności powodują wzrost zagrożenia” - zauważa radny.
Ratusz w przesłanej nam odpowiedzi tłumaczy, że „Latarnie oświetlenia ulicznego uruchamiane są na podstawie zegara astronomicznego (włącznik czasowy) i nie posiadają czujnika zmierzchu. Ich włączenie/wyłączenie jest automatycznie dostosowywane do zmian w godzinach wschodu i zachodu słońca w zależności od pory roku. W miesiącach styczeń, luty, listopad i grudzień włączenie oświetlenia ulicznego następuje 5 minut po zachodzie słońca, zaś jego wyłączenie 15 minut przed wschodem słońca. W pozostałych miesiącach, m.in. z uwagi na kąt padania promieni słonecznych, czasy włączenia i wyłączenia oświetlenia względem wschodu i zachodu słońca ulegają wydłużeniu”.
13 stycznia słońce wzeszło o 7:39, a oświetlenie uliczne zgasło około godz. 7., wtedy, kiedy mieszkańcy go najbardziej potrzebowali. Czy to kwestia awarii, że wyłączyło się za wcześnie, czy oszczędności? W nocy, kiedy ludzie śpią, a ruch jest niewielki, miasto oświetlone jest dokładnie. Gdy mieszkańcy udają się do pracy, światła gasną. Jeśli to sposób na oszczędność warto go przemyśleć. Ratusz w przesłanej odpowiedzi zapowiada na ten rok „audyt energetyczny oświetlenia ulicznego, a nowe inwestycje zakładają wymianę opraw świetlnych na energooszczędne ledowe”. W czasie drogiego prądu szukanie oszczędności jest czymś naturalnym, nie powinno się to jednak odbywać kosztem bezpieczeństwa mieszkańców. Być może przy okazji audytu warto zastanowić się nad taką konfiguracją oświetlenia, aby w porach o jak najmniejszym ruchu świeciły tylko te latarnie, które są konieczne. Być może co druga świecąca latarnia wystarczy, aby w mieście było względnie jasno. A może kompetentni pracownicy wskażą te, które powinny świecić.
W Łomży jest obecnie 5 609 opraw oświetlenia ulicznego i wyłączenie na kilka godzin części z nich mogłoby przynieść miastu realne oszczędności. Pogrążanie się miasta w ciemnościach w porach o największym ruchu pieszych obniża komfort życia i bezpieczeństwo w Łomży.