Polonijne Igrzyska Młodzieży Szkolnej łączą z Polską
- W Łomży odbywa się rywalizacja sportowa, ale równie ważne dla naszej młodzieży są spotkania z rówieśnikami z Polski, Estonii, Łotwy, Białorusi czy Ukrainy - mówi nauczycielka Janina Wysocka z Wilna, która po raz 15. przyjechała na zaproszenie Oddziału Stowarzyszenia Wspólnota Polska i prezes Hanki Gałązki. Tym razem, na XXI Polonijne Igrzyska Młodzieży Szkolnej imienia Senatora Jana Stypuły (1931-2001), w których przez pandemię i ograniczenia w podróży między państwami weźmie udział ponad 500 dzieci i nastolatków, lecz tylko z trzech państw: Litwy, Ukrainy i Polski.
W hali sportowej II LO w Łomży młodzież z zagranicy zajęła miejsca na trybunie, a zaproszeni na inaugurację goście - na parterze. Byli wśród nich, m.in. poseł PiS Kazimierz Gwiazdowski, będący prezesem Podlaskiego SZS, przewodnicząca Radzie Miasta Łomża Alicja Konopka, wiceprezydent Łomży Andrzej Stypułkowski i Józef Przybylski, twórca i poprzedni dyrektor II LO oraz skarbnik Oddziału SWP w Łomży. Prezes Hanka Gałązka z Sebastianem Jaworowskim, członkiem Zarządu Krajowego SWP, powitali trenerów i opiekunów grup, radnych, sponsorów i wolontariuszy, m.in., pielęgniarkę Urszulę Szostak, działającą od 20 lat w lato Polonijnych Igrzysk Młodzieży Szkolnej. Był Tadeusz Zdzienicki, trener tenisa, od którego jako dyscypliny zaczęła się historia Polonijnych Igrzysk. Z czasem dyscyplin przybywało, m.in. lekkoatletyka, siatkówka, piłka nożna i pływanie.
Przyjaźń, szacunek, dążenie do doskonałości
Apel Olimpijski wygłosili na tle flag narodowych, Unii Europejskiej i Łomży: Patrycja Korenikowa (lat 14) i Edwin Usinowicz (lat 13) z Progimnazjum imienia Jana Pawła II w Wilnie. Ona w tamtym roku śpiewała w chórku, teraz pobiegnie na 300 metrów i będzie rzucać piłką palantową. On biegał na 60 metrów i skakał w dal. W skoku w dal czuje się nadal dobrze, a dystans powiększył do 100 m. Oboje traktują sport po amatorsku, inaczej niż ich koleżanka z Gimnazjum Polskiego w Wilnie 14-letnia Dominika Baniewicz, która breakdance trenuje po 6 do 8 godzin dziennie. Mistrzyni Europy dokłada starań, by wystąpić na Igrzyskach Olimpijskich. Piękny pokaz taneczno-akrobatyczny dała w hali II LO z Szymonem Dmochem, 12-letnim uczniem SP 5 w Łomży. Dwójka prześcigała się w pomysłach na kroki i figury, stanie na głowie i kręcenie na plecach, że aż z wrażenia zapierało dech. Zofia i Anastazja z Żytomierza również dały popisy umiejętności tańca nowoczesnego a la hip-hop.
Uczestnicy oficjalnej inauguracji XXI Igrzysk podziwiali utalentowanych tanecznie rówieśników, którzy nieraz po kilka lub kilkanaście lat poświęcili na zdobycie mistrzowskich umiejętności. Para z Klubu "Akat" w Łomży wykonała trzy tańce: czaczę, rumbę i jive'a. Julia Kostecka (lat 18) i Rafał Magdziak (lat 20) potrafią poruszać się finezyjnie i z harmonią, i werwą, ale z wdziękiem. Docenili to widzowie, nagradzając duet gorącymi brawami.
- Niech postawa Olimpijczyków z Tokio będzie zachętą do uprawiania sportu w zgodzie z olimpijskimi wartościami: przyjaźń, szacunek, dążenie do doskonałości - apelowali Patrycja i Edwin. - Przestrzegajcie zasad fair play. Kibicujemy wszystkim. Wierzymy, że 21. Polonijne Igrzyska Młodzieży Szkolnej imienia Jana Stypuły łączą Was z Polską.
Podczas Igrzysk rodzą się przyjaźnie i miłości
"Płynie Wisła, płynie po polskiej krainie, a dopóki płynie, Polska nie zaginie" - z gracją zatańczyli do krakowiaka: Aleksandra Pawowa (lat 13) i Nikita Karpliuk (laty 15) z Żytomierskiego Związku Plaków na Ukrainie. Prezesem jest tam nieoceniona Wiktoria Laskowska, zaś świetnym trenerem LA w pobliskim Korosteniu Wiktor Medwedczuk, którego wychowanki i wychowankowie co roku w Łomży osiągają znaczące wyniki sportowe i stają na medalowym podium.
- Nie wszyscy mogą wygrać złote, srebrne i brązowe medale - zauważył racjonalnie w przemowie do młodzieży Dariusz Bonisławski, prezes Wspólnoty Polskiej. - Jednak każdy może zaprzyjaźniać się, przeżyć przygodę i "polskie chwile". Polskie chwile z Igrzysk w Łomży mogą trwać latami.
- Łomża nie jest daleko od granicy, w 5 godzin można dojechać z Wilna autobusem - mówi Janina Wysocka, dyrektor od 2004 r. Progimnazjum JP II w Wilnie, z którą przyjechało 72-oje dzieci. - Straż Graniczna skontrolowała wszystkich. Musieliśmy mieć szczepienia przeciw Covid, zaświadczenia lekarza o przechorowaniu.
W przekroczeniu granic Rzeczpospolitej - na co nałożył się głośny kryzys z migrantami islamskimi od połowy sierpnia - pomógł PKOl i ministerstwo kultury, dziedzictwa narodowego i sportu - za co dziękowała wicepremierowi Piotrowi Glińskiemu prezes Gałązka. Ponadto MKDNiS przekazało na XXI Igrzyska w Łomży dotację 280 tysięcy złotych. Bez tego nie można by ich zorganizować i nie nawiązałyby się znajomości, jak nieraz bywało, że zaprzyjaźniają się dzieci, potem całe rodziny, tak że młodzież polonijna zaczyna studiować w Wyższej Szkole Agrobiznesu albo w PWSIiP w Łomży.
- My nie uciekliśmy z Polski ani nie wybraliśmy emigracji - przypomina Janina Wysocka z Wilna. - Po drugiej wojnie światowej granica nam się przesunęła. Mam wielu krewnych na Śląsku i Warmii.
Mirosław R. Derewońko
