Wyruszyła 37. Piesza Pielgrzymka Łomżyńska na Jasną Górę
Po porannej mszy św. w łomżyńskiej Katedrze, koncelebrowanej pod przewodnictwem ordynariusza bpa Janusza Stepnowskiego, po raz 37 pątnicy wyruszyli na pielgrzymi szlak. - Do Maryi trzeba iść, nie autokarem jak niektórzy mówią. Trzeba trochę wysiłku zrobić – mówi brat, który po raz piętnasty podąża do Maryi.
37. Piesza Pielgrzymka Łomżyńska na Jasną Górę w 2021, po roku pielgrzymowania sztafetowego, powróciła to tradycyjnej formy. Są pielgrzymi, jest radość ze spotkania ze znajomymi i są intencje. - W tamtym roku szłam jeden dzień – mówi pątniczka, która pielgrzymuje po raz piąty. - W tym roku także spodziewałam się, że będzie tak samo, a tu taka miła niespodzianka. Miałam nie iść, ale to są takie emocje, że przychodzi czas pielgrzymki i wszystko się tak układa. Jest siła, że to ciągnie, masz iść i idziesz – dodaje z uśmiechem mówiąc, że poza intencją jest to także spotkanie ze znajomymi „Bo pielgrzymka, to taka wielka rodzina” - dodaje.
W tym roku łomżyńska pielgrzymka wyrusza jako jedna grupa tylko z Łomży. Nie dołączają, jak to bywało wcześniej, grupy z Ostrołęki czy Wyszkowa.
- Pielgrzymów jest około 200 zapisanych, plus 30 – 40 z obsługi – podaje kierownik ks. Wiesław Ołowski. - Myślę, że jeszcze po drodze ktoś do nas dołączy. Taka jedna grupa 250 osób z całej diecezji. Nowy kierownik PPŁ wskazuje także na konieczność spania pielgrzymów w namiotach. To oczywiście skutek pandemii koronawirusa.
- Jeśli ktoś z gospodarzy zechce przyjąć, to nie będziemy zabraniać – dodaje nowy kierownik 37PPŁ na Jasną Górę i wskazuje, że większość pielgrzymów jest zaszczepionych.
Pielgrzymka to przede wszystkim rekolekcje w drodze. To czas refleksji, obserwacji siebie i otaczającego świata. To moment przerwy w pośpiechu życiowym.
- Potrzebujemy Matki Bożej, która nas wszystkich, swoje dzieci, otoczy swoją opieką i będziemy przy niej czuć się bezpiecznie w tych chorych trudnych czasach - mówi przewodnik grupy ks. Łukasz Brzostowski - Gdy się spojrzy na obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, to ukazuje nam Jezusa. Jezus jest wszechpotężny i wszechmocny. Jeżeli do niego idziemy, to z taką ufnością, że on tych spraw wysłucha. Maryja, jak te sprawy do niego zaniesie, to nie ma opcji, żeby nie były wysłuchane – dodaje.
- Pielgrzymka, to jedna wielka rodzina. Zawsze są weterani, na których skupiamy swoją uwagę, ale są też i nowicjusze. Ks Brzostowski zauważa, że młodzi są tutaj po to, aby rozeznawać swoje powołanie. Zazwyczaj są to maturzyści albo studenci pierwszego roku studiów. To dobry czas, aby się zatrzymać i zastanowić nad sobą. Maryja na pewno przygarnie pod swój płaszcz – mówi na zakończenie.