Miasto złupiło mieszkańców na śmieciach
Ponad 800 tys. złotych za dużo zapłacili mieszkańcy bloków w Łomży za śmieci w 2020 roku. Tak wynika z danych opublikowanych przez Ratusz w odpowiedzi na interpelację radnego Wojciecha Michalaka.
Radny Wojciech Michalak 24. lutego 2021 roku zapytał prezydenta Łomży Mariusza Chrzanowskiego o „wynik finansowy na gospodarowaniu odpadami komunalnymi za 2020 rok ogółem oraz w poszczególnych sektorach”, czyli w zabudowie jednorodzinnej i wielorodzinnej.
W odpowiedzi, podpisanej przez zastępcę prezydenta Andrzej Garlickiego czytamy, że całkowite koszty gospodarki śmieciowej w Łomży wyniosły 8 718 557,66 zł. Mieszkańcy miasta zaś wpłacili na gospodarkę śmieciową aż 9 406 512,11 zł. Nadwyżka wyniosła zatem 687 954,45 zł. Jeszcze ciekawiej wygląda, gdy popatrzymy w rozbiciu na sektory, o które pytał radny. Ze wspomnianego zestawienia wynika, że koszty polityki śmieciowej w zabudowie jednorodzinnej wyniosły 2 953 024,87, a mieszkańcy z tych lokali zapłacili 2 831 896,11 zł. Oznacza to ponad 120 tys. zł niedopłaty. Natomiast koszty gospodarki śmieciowej w zabudowie wielorodzinnej wyniosły 5 765 532,79 zł, a mieszkańcy wpłacili do ratusza 6 574 616,00 zł. Wynika z tego, że łomżanie mieszkający w blokach nadpłacili 809 083,21 zł.
- Z przedstawionych kalkulacji wynika, że mieszkańcy zasobów wielolokalowych pokryją koszty podwyżki zagospodarowania odpadów na wysypisku w Czartorii – mówi z irytacją radny Wojciech Michalak.
Czy tak można?
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku, przy okazji zajmowania się uchwałą śmieciową Białegostoku w 2013 roku stwierdził, że „prawidłowo skalkulowana opłata za gospodarowanie odpadami komunalnymi powinna z jednej strony zapewniać sprawne funkcjonowanie systemu odbioru odpadów na terenie gminy, z drugiej zaś nie powinna stanowić źródła jej dodatkowych zysków”, a Krajowa Rada Regionalnych Izb Obrachunkowych stwierdziła, że „za źle skalkulowane opłaty za odbiór i zagospodarowanie odpadów odpowiedzialność ponosi gmina”.
Krajowa Rada Regionalnych Izb Obrachunkowych przypomina, że jeżeli opłata jest skalkulowana źle, to wystąpi na koniec roku trwała nierównowaga, przy czym może to być zarówno niedobór, jak i nadwyżka. Przy niedoborze „gmina winna dofinansować z dochodów własnych system”. Przy nadwyżce natomiast „zgodnie z zasadą roczności budżetu środki te pozostają do dyspozycji organu stanowiącego, który decyduje, oceniając gospodarność i celowość działania, o przeznaczeniu ich w roku następnym”. Nadwyżka powinna być „rozliczona w okresie obowiązywania opłaty w wysokości ustalonej przez organ stanowiący w podjętej uchwale lub innym okresie przyjętym przez Radę”.
Krajowa Rada Regionalnych Izb Obrachunkowych przypomina, że w razie wystąpienia nierównowagi systemu finansowania gospodarki odpadami, władze gminy muszą przeprowadzić ponowną kalkulację poszczególnych kosztów i zaproponować radnym uchwalenie takich stawek, które zapewniają bilansowanie się systemu. Informację o wpływach z tytułu opłaty śmieciowej i kosztach systemu gospodarowania odpadami radni powinni otrzymywać raz na kwartał.
Pokrywanie pieniędzmi mieszkańców bloków podwyżki cen na wysypisku w Czartorii czy niedopłaty za śmieci w zabudowie jednorodzinnej radny Michalak, autor interpelacji, uważa za niewłaściwe. Proponuje, aby środki zapłacone przez mieszkańców zabudowy wielolokalowej (nadwyżka), zostały wykorzystane na gospodarkę śmieciową w zabudowie wielolokalowej.
KR RIO jednoznacznie wskazuje, że za kalkulację gospodarki śmieciowej odpowiada gmina. Zwraca uwagę na monitoring wpływów z tytułu opłaty śmieciowej i koszty systemu gospodarowania odpadami. Stwierdza, że radni powinni otrzymywać raz na kwartał informację o tym, a raz w roku powinno się dopasować wysokości opłat.
Przeszacowanie opłat, na co także zwrócił uwagę radny Michalak, to świadome i nieuzasadnione pokrycie pieniędzmi mieszkańców bloków podwyżki cen na bramie wysypiska w Czartorii w grudniu 2020 roku, czyli na 2021 rok. W ten sposób awansem podniesiono mieszkańcom ceny za śmieci.
