Przejdź do treści Przejdź do menu
środa, 28 sierpnia 2024 napisz DONOS@

Pijana agresja w ogrzewalni MOPS w Łomży

Główne zdjęcie
Noclegownia

Dwanaście lat temu pacjent skoczył przez okno z VI piętra szpitala w Łomży, gdzie trafił z powodu drgawek po przepiciu alkoholowym. Kilka dni temu bezdomnego wyrzucili przez okno ogrzewalni pijani chuligani. Rozjuszeni mężczyźni tłukli się na podwórku i zwyzywali pracowników miejskiej noclegowni. W weekend mieszkańcy ulicy Dwornej znów mogli widzieć akcję agresorów na terenie w pobliżu muzeum. Urząd Miejski i MOPS nie informują, co się tam wyprawia, odsyłają do Policji. - W związku z tym, że postępowanie jest nadal w toku, nie udzielamy szczegółowych informacji w tej sprawie - mówi o sobocie mł. aspirant Justyna Janowska z Komendy Miejskiej Policji w Łomży.

Mieszkańcy domów w sąsiedztwie miejskiej noclegowni i ogrzewalni, prowadzonych przez MOPS, przywykli do widoku policyjnych radiowozów. Często przyjeżdżają po kilka razy z bezdomnym lub pijanym delikwentem. Szczególnie efektownie, jak na filmach wyglądają migające "kogutami" busy w nocy. Wokół nieoświetlonego placu stoją w czerni parterowe pawilony: noclegownia na wprost od wjazdu, dyżurka z lewej, ogrzewalnia po prawej.

- W przeciągu ostatniego roku funkcjonariusze KMP w Łomży w ogrzewalni miejskiej w Łomży przy ulicy Dwornej 23A interweniowali 23 razy - podaje policjantka i każdy rozumie, że to nie wizyty towarzyskie. W sobotę, 9. stycznia, "policjanci interweniowali, w związku ze zgłoszeniem, dotyczącym kierowania gróźb karalnych w stosunku do pracownika ogrzewalni przez nietrzeźwego mężczyznę". Postępowanie jest "nadal w toku", dlatego sami szukamy bardziej "szczegółowych informacji w tej sprawie". Ludzie z okolicy opowiadają, że pijackie awantury zaczynały się w sobotniej porze obiadowej. Najpierw jeden pijany przyprowadził drugiego pijanego, 20-kilkulatka, który obrażał przekleństwami pracownika, po czym rzucił się do pobicia opiekuna noclegowni. Na szczęście, odciągnął i uspokoił napastnika jego kompan.

Weszli do ogrzewalni, ale za jakiś czas dwóch innych mężczyzn z zewnątrz wtargnęło na teren ośrodka. Na dziedzińcu doszło do regularnej bijatyki, a mieszkańcy Dwornej znowu usłyszeli sygnał radiowozu. Mundurowi wpierw opanowali sytuację na miejscu i zaraz potem ruszyli w pościg za mężczyznami z zewnątrz. Kierownik noclegowni nie udziela wyjaśnień. Wybita szyba w drzwiach w przedsionku dyżurki to reszta z szarpaniny w niedzielę z pracownikiem MOPS. 20-kilkulatek po spędzeniu nocy w "dołku"  na komendzie, powrócił w niedzielę pijany i napadł na opiekuna noclegowni na służbie.

Około 500 osób rocznie trzeźwieje na "dołku"
W weekend nie doszło do tragedii - pijany łobuz nie skrzywdził pracownika instytucji, dzięki której bezdomni, samotni, niechciani przez rodzinę, wyrzuceni z domu mają gdzie przeczekać trudny czas w życiu. Także gdy są na rauszu, ale rekonstrukcja jednej z 23 interwencji Policji daje wyobrażenie, jak wygląda praca i służba w takim środowisku, gdzie króluje alkohol. A ilu spraw nie zgłoszono na Policję, z kilku względów, pozostawmy domyślności Czytelników. Oburzają wydarzenia weekendu, gdy pomagający opiekunowie sami są narażeni na agresję, przemoc, kalectwo, zagrożenie życia.

To po raz kolejny przypomina łomżyńskim radnym i prezydentowi Mariuszowi Chrzanowskiemu, że w mieście potrzeba Izby Wytrzeźwień... 12 lat temu pacjent podpisał dokumenty o wyjściu na żądanie, ale zamknął się w sali. Mimo namów psychologa, nie otworzył drzwi i skoczył z VI piętra. Dr Ewa Szternel, ówczesna ordynator oddziału neurologicznego, mówiła, że ludzie nadużywający alkoholu powinni trafić do izby wytrzeźwień, a nie na neurologię. Na zachowania nieobliczalnych pacjentów nie można narażać bezbronnych chorych ani personelu. A w Łomży nadal nie ma izby wytrzeźwień.

5 lat temu osoby doprowadzane do wytrzeźwienia stanowiły blisko połowę osób, rozlokowanych w pomieszczeniach dla zatrzymanych. W 2014 r. osób do wytrzeźwienia było 573, w tym 26 kobiet. W 2018 r. w PdOZ - pomieszczeniu dla osób zatrzymanych w Łomży przebywało ponad 1000 osób. Również wtedy prawie połowa trafiła na „dołek” tylko dlatego, że była pijana i miała wytrzeźwieć.
Poprzedni komendant KMP w Łomży Marek Sienkiewicz apelował o utworzenie izby wytrzeźwień, której utrzymanie powinny finansować gminy powiatu łomżyńskiego i miasto Łomża. I co? I cisza.

Mirosław R. Derewońko  

Izba wytrzeźwień w Łomży bez szans 

Komendant chce izby wytrzeźwień w Łomży

240729013428.gif

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę