Radni pytają prezydenta o „fikcję” w ZGO
- Przecież tam była jedna taśma, z której kilkoro ludzi próbowało cokolwiek wysegregować i to była fikcja to, co się wcześniej działo – mówił na posiedzeniu Komisji Gospodarki Komunalnej, Rozwoju i Przedsiębiorczości 7 grudnia wiceprezydent Andrzej Garlicki.
A wszystko zaczęło się od pytania radnego Wojciecha Michalaka, który zwrócił uwagę na wydajność nowej linii do segregacji śmieci, która w 2020 roku została otwarta.
- Na pytanie, jaka jest wydajność, znów mamy odpowiedź od do – wskazywał Michalak - Skoro Prezesowi ZGO udało się policzyć wydajność taśmy przed modernizacją w ilości 5 Mg (t) odpadów zbieranych selektywnie i ok. 100 Mg (t) odpadów zmieszanych, to po modernizacji – pytał zdziwiony radny - oczekiwał rzetelnego policzenia „ile średnio wychodzi na zmianie, a nie pisanie do 20 MG i do 80 Mg”. Radny dopytywał, „że przed modernizacją taśma była w stanie przerobić 105 ton na zmianie. Po modernizacji przerabia 100 ton na zmianie i czy ten spadek celowo był zamierzony, czy wyszło to przez przypadek”.
Na te słowa wiceprezydent zareagował słowami o wcześniejszej fikcji. - W tej chwili jest to zautomatyzowany proces, który rzeczywiście segreguje i sortuje te odpady w sposób optymalny – wyjaśniał Garlicki - Ludzie się uczą, mamy też sytuacje awaryjne, ponieważ cały personel przeszedł COVID. Mamy też ciągle problemy z gminami w wymiarze jakości śmieci – wyliczał - Sortownia była i jest konieczną, aby wykonywać w takim wymiarze uczciwym sortowanie i czyszczenie tych śmieci. Mamy inwestycję, która została zrealizowana i która była konieczna, abyśmy byli miastem, które dba o środowisko – podkreślał.
Słowami o fikcji poruszeni zostali inni. Radny Nadolny poczuł się oszukany, a radny Domasiewicz, częściowo zgadzając się z wiceprezydentem, dodawał, że oczekiwałby „dużo lepszej wydajności”.
Wiceprezydent za spadek wydajności obarczył przyrost odpadów zmieszanych. Oczekiwano więcej odpadów posortowanych, ale „póki co, nie jest tak, więc siłą rzeczy te wskaźniki na tej taśmie co do śmieci zmieszanych nie zmalały” - wyjaśniał.
30 grudnia 2020 roku Radny Wojciech Michalak złożył interpelację o funkcjonowanie Zakładu Gospodarki Odpadami Sp. z o.o. Pyta ponownie o faktyczną wydajność sortowni, koszt wykonanych ustaleń pokontrolnych PSP, o kontrole WIOŚ-u i ewentualne kary lub opłaty.
Radny Dariusz Domasiewicz, także 30 grudnia 2020 roku, złożył interpelację, w której pyta o fikcję. Na ostatniej sesji Rady Miasta na przypomnienie tego sformułowania wiceprezydent zarzucił mu manipulację i nieprawdę. Dlatego w interpelacji oczekuje „prawdziwych danych” na temat ilości segregowanych śmieci w ZGO Sp. z o.o.
Wszystkich nas mieszkańców interesują prawdziwe dane, bez nich jesteśmy jak „Titanic we mgle”.