„Poszukiwacze Historii” odkopali łódź pod Nowogrodem
- To niezwykle rzadkie znalezisko – cieszy się Andrzej Gutowski z Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej Scubamaniak - ponieważ w Polsce jest tylko jedna taka łódź wykopana z jakiegoś osuszonego bagna – wyjaśnia. - To co zostało wykopane to jest rarytas – przyłącza się Dariusz Koban z Muzeum Wojska w Białymstoku.
Po raz drugi w ostatnim czasie ekipa programu Polsatu „Poszukiwacze Historii” z prowadzącym Olafem Popkiewiczem, próbuje odkryć w Narwi niedaleko Łomży fragment historii. Tym razem prace poszukiwawcze prowadzone są pod Nowogrodem. Tu w 1944 roku ustabilizował się front, a sowieci przygotowywali się do tzw. ofensywy lutowej w 1945 roku i przygotowali przeprawę przez rzekę.
"Poszukiwaczom Historii" udało się wydostać na powierzchnię około 1/3 płaskodennej łodzi przeprawowej z czasów II wojny światowej. - Sowiecka łódź przeprawowa, składana, opracowana w latach 30-tych XX wieku na bazie brytyjskich projektów – wyjaśnia, stojąc po kolana w Narwi, zadowolony Olaf Popkiewicz. - Na takich łodziach przerzucono piechotę, która zajęła przyczółek i po tym dopiero zajęli się budowę mostu – przybliża archeolog specjalizujący się w wykopaliskach zbrodni, pól bitewnych i archeologii podwodnej.
Łódź znajdowała się przy brzegu w Narwi 2,2 km w dół rzeki od mostu w Nowogrodzie. - Górne elementy łodzi zlokalizowane były około 1,5 pod lustrem wody – wyjaśnia Andrzej Gutowski, pozostałe 3,5 m od lustra wody. Ona nie leżała równo, stąd ta różnica – podsumowuje.
Na brzegu zniecierpliwienia nie krył Dariusz Koban z Muzeum Wojska w Białymstoku. To do tej jednostki ma trafić znalezisko. - To człony zbudowane z drewna pokryte impregnowanym materiałem – wyjaśnia historyk. - Wydobyty ponton lub też człon przeprawowy sowiecki był używany do założenia przeprawy promowej w 1944 roku i zabierał 20 żołnierzy – przybliża. - Mam nadzieję, że to będzie u nas w w Muzeum w Białymstoku i że uda nam się to zakonserwować. Bo to jest najważniejsze, aby zachować to dla przyszłych pokoleń – tłumaczy historyk.
Jego zdaniem przeprawa była budowana w okolicach sierpnia – października 1944 roku, żeby zaatakować w tzw. ofensywie lutowej 1945 roku. Natomiast Olaf Popkiewicz tłumaczył, że jeszcze w grudniu tą przeprawą chodzili żołnierze, a ponieważ łódź została w rzece musiała zostać trafiona i nie nadawała się do naprawy.
Narew przez te lata ruszała jednostką, podmywała i nanosiła piachu. Dziś ta działalność rzeki dała sporo pracy zapaleńcom historii, którzy w zimną sobotę i niedzielę wydobywali świadka historii.
- Wyzwanie było duże, jeśli chodzi o samo wyciągnięcie – tłumaczy Andrzej Gutowski z Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej Scubamaniak, która to grupa z pomocą łomżyńskiego WOPR-u przez dwa dni odkopywała znalezisko. - Burty części dziobowo-rufowej, bo ona miała dziób i rufę taką samą, są zachowane w bardzo dobrym stanie, także okucia i ożebrowanie tej części są w bardzo dobrym stanie – wylicza – niestety zalegający muł, piach, woda spowodowało, że ona nam w pewnym momencie pękła – wyjaśnia.
Na koniec, aby wyciągnąć nurkowie podczepili pasami pod kratownicę znalezisko, a koparka wyciągnęła to na brzeg.
Ważne, aby dało się to zakonserwować to rzadkie znalezisko, a potem, aby cieszyło oczy zwiedzających i przypominało o historii naszego regionu.