Seniorzy wstydzą się biedy
Późny, niedzielny wieczór. Staruszka na ulicy Dwornej ukradkiem podnosi opakowanie po chipsach i sprawdza, czy coś nie zostało w środku. Starszy mężczyzna w biały dzień grzebie w koszu na śmieci przy przystanku autobusowym. Inny, również wyglądający na emeryta, rozgląda się dookoła i podnosi z chodnika wypalonego do połowy papierosa. To obserwacje z ostatnich dni, potwierdzające, że nie wszystkim starszym ludziom w Łomży żyje się dostatnio. Jak podkreślają seniorzy największym obciążeniem są dla nich wzrastające opłaty mieszkaniowe i koszt zakupu leków.
Blisko pół miliona osób otrzymuje w Polsce najniższe świadczenie emerytalne (obecnie 1200 złotych brutto) lub jeszcze niższe, co sytuuje je w grupie ludzi żyjących poniżej minimum socjalnego. W Łomży również nie brakuje takich seniorów, często samotnych i schorowanych.
– Nie ma porządku, nie ma sprawiedliwości – żali się starsza kobieta. – Pracowałam uczciwie całe życie, nie chodziłam na zwolnienia, dzieci wychowałam. Póki jeszcze żył mąż, to sobie jakoś radziliśmy, ale teraz jestem sama i jakby nie pomoc córki, to nie wiem, co by było.
– Ludzie mają jeszcze gorzej – odpowiada 74-letnia emerytka, zapytana, czy wystarcza jej pieniędzy na życie i wszystkie opłaty. – Luksusów nie mam, bo jestem wdową i żyję z jednej emerytury, ale dzieci mam dobre – pomagają!
Nawet jeśli ktoś otrzymuje wyższe świadczenie, to też ma problemy finansowe, szczególnie jeśli musi utrzymać ze swej emerytury współmałżonka. Jako źródło największych kłopotów starsi ludzie podają przede wszystkim rosnące koszty utrzymania mieszkań i wysokie ceny lekarstw.
– Żona chorowała, przechodziła cztery operacje i nie pracowała – opowiada 81-letni mężczyzna. – Pracowałem póki mogłem, ale teraz żyjemy z jednej emerytury 1550 złotych – to i tak dobrze, bo za PO dostawałem 930 złotych! Dlatego niepokoi mnie, że po nowym roku znowu będzie podwyżka opłat za mieszkanie, szczególnie za ogrzewanie i już sobie nie poradzimy: przecież już teraz siedzimy w zimnie, kaloryferów prawie się nie odkręca, bo chcemy zaoszczędzić.
Części starszych ludzi nie stać też na pokrywanie kosztów remontów budynków w których mieszkają. Tak jest w przypadku jednej ze wspólnot mieszkaniowych, gdzie zaciągnięcie kredytu na termomodernizację skutkowało wzrostem stawki na fundusz remontowy o 2,65 zł za m². Daje to ponad 200 zł miesięcznie, a wszystkie opłaty wynoszą, bez wody i prądu, prawie 490 zł.
– Od sześciu lat jestem osobą niepełnosprawną i do tego samotną – mówi 64-latek. – Choruję na takie choroby jak: przewlekłe zapalenie trzustki, przewlekłe zapalenie żołądka, zwyrodnienie kręgosłupa i różnych stawów, nadciśnienie tętnicze, zakrzepicę żyły wrotnej wątroby, mam usuniętą śledzionę i depresję. Utrzymuję się z zasiłku stałego i ze świadczenia na żywność, bo brakuje mi trzech miesięcy do uzyskania emerytury. Opłaty, które ponoszę, stanowią dla mnie ogromny ciężar, a po podwyżce funduszu remontowego stanowią dla mnie przemoc ekonomiczną, bo to co mam, wystarczy mi tylko na opłaty, a za co mam żyć!? Do tego wszyscy każą mi teraz załatwiać sprawy telefonicznie, a ja nie jestem w stanie płacić za telefon – nie mam na wszystkie leki czy cukier do herbaty, gdzie mówić o telefonie...
– Leki są bardzo drogie – potwierdza 78-letni, emerytowany nauczyciel. – Tylko za Xarelto przeciwzakrzepowe płacę miesięcznie prawie 140 zł, a gdzie reszta? Dobrze, że część jest refundowana, bo inaczej musiałbym pewnie wybierać te najważniejsze, a inne pomijać. Z opłatami sobie radzę, ale żyję skromnie, musiałem zrezygnować z wielu wydatków, choćby na prasę.
Z takich rozmów z seniorami wyłania się obraz osób zagubionych, nierzadko mających poczucie krzywdy, a do tego wstydzących się biedy i nie potrafiących poszukać pomocy, choćby w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej. – Zgodnie z informacją przekazaną przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej informuję, że liczba seniorów, którzy skorzystali z zasiłków celowych na opłaty dotyczące utrzymania mieszkania w poszczególnych latach, kształtuje się następująco: 236 (2018 r.), 199 (2019 r.). W 2020 odnotowano podobną ilość jak w roku ubiegłym – podaje Łukasz Czech, główny specjalista w Kancelarii Prezydenta Miasta.
Konieczność wspierania ubożejących seniorów jest również dostrzegana w Spółdzielni Mieszkaniowej Perspektywa, w której z powodzeniem funkcjonuje fundusz społeczny – od połowy września uzyskało w nim dofinansowanie do czynszu sześcioro seniorów o najniższych dochodach, ostatnio 89-letnia kobieta ze świadczeniem emerytalnym wynoszącym 1400 zł. To rozwiązanie warte wprowadzenia również w innych spółdzielniach, bo problem emerytów mających problemy finansowe będzie niestety narastać z każdym rokiem.
Starość jest biedna.
Wojciech Chamryk