Nowa wieża widokowa w Rakowie nad Narwią
Wieś Rakowo Czachy koło Łomży wzbogaciła się o czwartą atrakcję turystyczną. Dotychczas miała trzy: zakole Narwi z lasem na horyzoncie, prom przez rzekę i bociany w gnieździe, które on-line z kamery oglądali ludzie z 90 krajów świata. Tymczasem w ostatnim dniu stycznia tuż w sąsiedztwie pobłogosławioną i poświęconą została z kropidła i deszczu wieża widokowa, wyniosła i mocna jak forteca na prawie 8 metrów wysoka. Góruje nad szeroką – 2 i pół kilometra - w tym miejscu Doliną Narwi. Jaśnieje zdrowym drewnem sosnowym, z którego stawiano budowlę, aby mieszkańcy okolic i turyści mogli z wysokiego tarasu podziwiać ciche krajobrazy, obserwując miejscowe i wędrowne ptactwo, przelatujące nad łąkami. W dniu poświęcenia do Rakowa i Drozdowa zjechali przyrodnicy.
Dyrektor Mariusz Sachmaciński z Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi dzielnie stał w siąpiącym deszczu, gdy nadjeżdżali kolejni zaproszeni goście. Lista ludzi, kochających przyrodę i dbających o środowisko naturalne była długa, zaś o każdym dyrektor miał kilka dobrych słów do powiedzenia. Przybyli pracownicy i działacze społeczni, m.in., Parku Doliny Narwi i Towarzystwa Przyjaciół Parku, Rady ŁPKDN z przewodniczącym Józefem Mioduszewskim, z Muzeum Przyrody z przyrodnik Teresa Grużewską, z Nadleśnictwa Łomża z nadleśniczym Dariuszem Godlewskim, z Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej z prezesem Zygmuntem Zdanowiczem. Pośród osób z Łomży i powiatu, zwracały uwagę twarze mniej znane, a znaczące dla troski o dziedzictwo natury z departamentu ochrony środowiska Urzędu Marszałkowskiego, pod nieobecność Marka Olbrysia, o którym dyrektor Sachmaciński powidział z wdzięcznością „genialny”. Chodziło o to, że w projekcie wieża widokowa w Rakowie miała kosztować 70 tysięcy zł, a faktycznie kosztowała 105 tys. zł i te właśnie pieniądze jakby z magicznego cylindra znalazł w budżecie członek zarządu województwa.
Gniazdo ze stodoły lub drzewa na słup
O samym projekcie gościom, skrytym pod zielonym namiotem Parku Doliny Narwi, opowiedziała nieoceniona Sylwia Sokalska, służąc wieloma informacjami na temat utworzonego w 1994 r. Parku Doliny Narwi o powierzchni 7 tys. 368 hektarów. Składało się na to przedsięwzięcie dużo działań przez 4 lata, które zainicjowało Polskie Towarzystwo Ochrony Ptaków w Białymstoku w 2016 r. i będzie prowadzić do lipca 2020 r. we współpracy z Parkiem Doliny Narwi i Biebrzańskim Parkiem Narodowym. - Projekt „Ochrona bociana białego w dolinach rzecznych wschodniej Polski” dotyczy Biebrzy, Bugu i Narwi i mniejszych rzek – opowiada Edyta Kapowicz, dyrektor PTOP, z którą na uroczystości przyjechały pracownice zasłużonego dla ochrony i dbałości o ptactwo Towarzystwa. - Ochrona bocianów oznaczała, na przykład, przenoszenie ich 400 gniazd z miejsc zagrożonych, jak rozsypujące się budynki czy złamane drzewa na słupy betonowe, których postawiono 300... Muszą być mocne i wytrzymałe, bo gniazda bocianie ważą czasami 300 kilogramów, a czasami dwie tony.
9 słupów o wysokości od ponad 10 m do 12 m stanęło w Kalinowie, Drozdowie, Rakowie Czachy, Rakowo Boginie, Bronowie Podkosacze i Siemieniu. Z pieniędzy projektu sfinansowano też wieżę drewnianą w Rakowie Czachach w pobliżu zakola Narwi, skąd widać w oddali po prawej stronie stok narciarski w Rybnie nad pasmem lasów. Stanowić będzie ona dogodny punkt obserwacyjny, np., orła bielika, gęsi, kaczek, batalionów czy czapli, jeśli któremuś z widzów dopisze szczęście, tak jak 700 tysiącom obserwatorów bocianów białych w gnieździe na niedalekiej posesji, lecz nie zimą.
Wybieg dla pacjentów i ścieżka do wiedzy
Zanim przecięto wielokroć zieloną wstęgę, inaugurując wejście schodami z parteru na piętro wieży o wymiarach 5 i pół metra na 4 metry, mowę z zakresu ekologii integralnej wygłosił ks. Aleksander Suchocki. Uświadomił, że błogosławieństwo to kierunek: od ziemi do nieba i od Nieba do Ziemi. W akcie poświęcenia wieży wskazywał na szacunek dla przyrody i ptaków, aby obiekt był bezpieczny i służył dobremu dziełu poznania ojczystej ziemi, aby odwiedzający odchodzili ubogaceni pięknem.
Przy siedzibie Parku Doliny Narwi w Drozdowie działa wyjątkowy ośrodek rehabilitacji ptactwa, w którym znajdują schronienie, opiekę i jedzenie również chore, okaleczone lub osłabione bociany. W trakcie remontu rozbudowano ośrodek o część ambulatoryjną, meble, sprzęt weterynaryjny i sprzęt do odłowu bocianów: rękawice, siatki i klatki do przewozu. W pobliżu wjazdu powstała woliera i wybieg dla bocianich pacjentów i rekonwalescentów, których z innymi ptakami w sumie bywa od 50 do 60. Dyrektor Mariusz Sachmaciński podziękował swojej załodze, że pełni dyżury sobotnie i niedzielne przy karmieniu skrzydlatego szpitalika. Zainteresowanie wzbudzała ścieżka edukacyjna: pokazuje życie bociana, babie lato, żeremie, bagnisko. Służy małym i dużym odkrywcom przyrody.
Mirosław R. Derewońko