Zapaliło się i...
Trzy razy do pożarów wyjeżdżali w ciągu ostatnich 12 godzin łomżyńscy strażacy. Paliło się w Łomży przy ul. Zielonej i Wesołej oraz w Gaci. Nie ma osób poszkodowanych, ani większych straty, ale właściciele mogą mówić o szczęściu. Wybitnie „szczęśliwy” był pożar kosza na śmieci w domu przy ul. Zielonej.
Do tego zdarzenia doszło w niedziele wczesne popołudnie. Ogień pojawił się w koszu na śmieci ustawionym pod zlewem w kuchni domu jednorodzinnego. Niestety wówczas w domu nie było nikogo. Gdy właścicielka wróciła w dom wypełniony był dymem dlatego natychmiast wezwała straż pożarną. Jak przekazuje brygadier Grzegorz Wilczyński, zastępca Komendanta Miejskiego PSP, gdy strażacy dotarli na miejsce zdarzenia pożaru już nie było. Okazało się, że płomienie ognia w koszu na śmieci rozszczelniły znajdujący się nad nią syfon zlewu, z którego wyciekająca woda skutecznie ugasiła pożar... Strażacy podkreślają, że zdarzenie mogło być bardzo niebezpieczne. Tuż obok znajdowała się butla z gazem.
Do kolejnego pożaru doszło około godzin 21.30 w podłomżyńskiej Gaci. Pierwsi na miejscu byli policjanci, którzy pojechali do Gaci na zupełnie inną interwencję. Widząc płomienie ognia wydobywające z komina domu jednorodzinnego obudzili jego mieszkańców. Jak przekazuje Urszula Brulińska z KMP w Łomży w domu były cztery osoby, w tym jedno dziecko. Mieszkańcy zostali ewakuowani na zewnątrz, ale szcześliwie nic im się nie stało i nie potrzebowali pomocy medycznej. Wezwani na miejsce strażacy stwierdzili pożar sadzy w kominie. Szybko został on ugaszony, a sprawdzenie kamerą termowizyjną potwierdziło, że nie wyszedł poza obręb komian. Noc mieszkańcy domu spędzili u sąsiadów.
Tuż po północy strażacy zostali wezwali do pożaru drewnianego domu przy ul. Wesołej w Łomży. Ogień objął około 3 m2 powierzchni w budynku, który nie był zamieszkały. Strażacy przeszukali wszystkie jego pomieszczenia, ale nikogo w nich nie znaleźli.