Ratownicy odchodzą z MOSiR
W piątek informowaliśmy o drastycznym ograniczeniu pracy Parku Wodnego w Łomży. Do połowy sierpnia w dni powszednie pracuje o 6 godzin krócej niż dotychczas. Powodem – jak przyznaje MOSiR - jest brak ratowników wodnych, którzy zarabiają za mało i odchodzą z pracy. - Od stycznia tego roku z pracy zrezygnowało cztery osoby, a od sierpnia nastąpi kolejne uszczuplenie o 1,5 etatu – podał Andrzej Modzelewski, dyrektor MOSiR Łomża wróżąc kolejne ograniczenia w pracy zbudowanych za dziesiątki milionów złotych miejskich basenów.
Kierowany od czterech lat przez Modzelewskiego Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Łomży administruje m.in. dwoma miejskimi basenami czyli Parkiem Wodnym przy ul. Ks. kard. Stefana Wyszyńskiego i Pływalnią Miejską przy ul. Ursyna Niemcewicza. W wakacje pracuje tylko jedna z nich – Park Wodny, przy czym coraz krócej. W lipcu skrócono pracę obiektu o dwie godziny w weekendy, a od początku sierpnia o kolejne dwie w weekendy i aż o 6 godzin dziennie w dni powszednie. (zobacz: Park Wodny pracuje coraz krócej)
Wina Tuska?
W piątek po południu dyrektor MOSiR Andrzej Modzelewski przekazał długie na dwie strony wyjaśnienia dlaczego tak się stało. (publikujemy je w całości w załączniku). Opis zaczął do historii powstania obiektów i faktu, że „z dniem l stycznia 2012 r roku nastąpiła zmiana przepisów dotycząca ratownictwa wodnego wprowadzona ustawą z 18 sierpnia 2011 r. o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych”. Wówczas premierem polskiego rządu był Donald Tusk.
- Podstawową różnicą mająca znaczenie dla zarządzających pływalniami była konieczność zwiększenia obsady ratowniczej przy nieckach basenowych o długości większej i równej 25 m z jednego ratownika do dwóch – czytamy w wyjaśnieniach dyrektora łomżyńskiego MOSiR. Przedstawia on także wyliczenia godzinowe pracy ratowników, także z nieistniejącym kąpieliskiem miejskim na Narwi, i dochodzi do wniosku, że „uwzględniając urlopy należne pracownikom oraz średnie absencje chorobowe zatrudnionych powinno być 25 ratowników.” - W związku z brakiem możliwości zabezpieczenia takich zasobów pracy koniecznym było ograniczenie zakresu funkcjonowania obiektu Pływalni – przypomina dyrektor Modzelewski opisując, że najpierw wydłużył przerwę technologiczną na tym basenie z miesiąca do dwóch miesięcy, później skrócił godziny jej pracy, a następnie zamknął basen na niedziele.
Ratownicy chcą podwyżek
„Radykalne ograniczenie dostępności Parku Wodnego dla klientów” (...) „jest następnym krokiem organizacyjnym wynikającym z niedoborów kadrowych w grupie ratowników wodnych” - podaje dyrektor Modzelewski – odpowiadając już na nasze pytania o skrócenie czasu jej pracy od 1 sierpnia.
Na koniec 2016 roku na stanowisku ratownika MOSiR zatrudnionych było w obu obiektach 20 osób na 18,5 etatu (w tym jedna na urlopie macierzyńskim) to na 30.06.2019r już tylko 15 osób (w tym jedna na urlopie macierzyńskim).
- Od stycznia tego roku z pracy zrezygnowało cztery osoby, a od sierpnia nastąpi kolejne uszczuplenie o 1,5 etatu co spowoduje, że do dyspozycji w ramach umów o pracę będziemy mieli 12 etatów, a od września 11,5 etatu – podaje Modzelewski. - Istnieje ponadto duże ryzyko, że zmuszeni będziemy od września ograniczyć funkcjonowanie obiektu Pływalni przy ul. Niemcewicza o kolejny dzień w każdym tygodniu i będzie to najprawdopodobniej sobota.
- Jedynym uzasadnieniem odejść pracowników, jakie podają w swoich wypowiedzeniach lub odmowach przedłużania umów na czas ograniczony, jest niedostateczne wynagrodzenie, które uniemożliwia im zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych – podaje dyrektor Modzelewski, który kilka miesięcy temu zorganizował drogą imprezę z okazji jubileuszu 10-lecia MOSiR (zobacz: Impreza droższa niż wakacyjne patrole ratowników), ale nie ma pieniędzy na podwyżki dla ratowników.