Turystyczny pociąg do Łomży
Kilkudziesięciu miłośników kolei przyjechało „autobusem szynowy” z Ostrołęki do Łomży. Podróż zajęła im ponad 75 minut przy czym godzinę jechali ze Śniadowa do Łomży. To był przejazd typowo turystyczny. W ciągu trzech dni kolejowi turyści na pokładzie pociągu specjalnego odwiedzają kilkadziesiąt stacyjek, w części umiejscowionych na mało uczęszczanych liniach lokalnych województw podlaskiego, warmińsko-mazurskiego i mazowieckiego. Jednym z niedzielnych przystanków, była Łomża.
Na „stacji” w Łomży pasażerów pociągu specjalnego witała grupka zaciekawionych mieszkańców. Niektórzy czekali na członków rodziny jadących pociągiem. - Zięć jest pasjonatem kolejnictwa i właśnie ma przyjechać – mówił małżeństwo oczekujące na wjazd pociągu do Łomży.
Nim można było go dostrzec w oddali do oczekujących dochodziły sygnały głośnego trąbienia maszynistów przed każdym kolejnym skrzyżowaniem z ulicami przecinającymi roty.
- Przyszłam pokazać dziecku pociąg wjeżdża do Łomża – mówiła mama z kilkuletnim dzieckiem na ręku. - Szkoda, że nie mamy połączenia kolejowego. Można by wsiąść i pojechać tak jak jest w innych miastach.
Wśród oczekujących na wjazd pociągu był także poseł Lech Kołakowski. Mówił, że chciałby doczekać dnia, gdy pasażerskie pociągi na stałe powrócą do miasta.
Wśród pasjonatów kolei, którzy w niedzielę na kilka minut dojechali do Łomży byli m.in. uczniowie technikum kolejnictwa w Tłuszczu i pan Roman – maszynista. On nie ma wątpliwości, że pociąg pasażerski do takich miast jak Łomża powinien kursować na stałe. - Mamy XXI wiek i wszelkie możliwe środki transportu powinny być wykorzystywane. Nie wszyscy chcą jeździć samochodami czy autobusami. Kolej ma wiele zalet – mówi podkreślając, że obecnie w Polsce kolej przeżywa odrodzenie. - Dużo jest remontowanych szlaków kolejowych, kolej odnotowuje zwiększenie liczy pasażerów i to bardzo duże.
Niedzielny przejazd z Ostrołęki do Łomży zajął im 75 minut, o 2 minuty więcej niż zakładano. - Od Ostrołęki do Śniadowa szlak jest zmodernizowany i tam dobrze się jedzie, można nawet z prędkością 120 km, ale od Śniadowo do Łomży torowisko jest bardzo słabe i pociąg jechał z prędkością 20 km/h.
- Jakby czas jazdy był skrócony, to na pewno ludzie chcieliby jechać koleją także z Łomży – mówi maszynista wskazując, że Koleje Mazowieckie w wielu miejscach przy stacjach budują parkingi dla samochodów, aby kierowcy przesiadali się w pociąg i do Warszawy jechali koleją. - Wówczas bardzo szybko dojeżdżają do celu – dodaje.