Lodowisko może na Boże Narodzenie...
Lodowisko w Łomży w tym roku jeśli będzie, to później niż zwykle. Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji potwierdził nasze wczorajsze informacje o dziurawej macie, która jest podawany glikol chłodzący tafle lodu. Sposobem na wyjście z sytuacji ma być wypożyczenie nowej tafli. - Po wypożyczeniu nowej tafli niezwłocznie przystąpimy do uruchomienia lodowiska – przekazał Andrzej Modzelewski, dyrektor MOSiR, który spodziewa się, że „lodowisko uda się nam uruchomić przed najbliższymi świętami Bożego Narodzenia”.
W poniedziałek napisaliśmy, że przez ponad dwa tygodnie pracownicy MOSiR zalepiali dziury w macie chłodzącej lodowisko, które rozstawiane jest przy ul. Katyńskiej. Robili to co roku, ale zwykle dziur było kilka, może kilkanaście... W tym roku zalepili ponad 300 dziur i ciągle pojawiały się nowe. Dopiero wówczas kierownictw MOSiR uświadomiło sobie, że to prace bez sensu.
- Pomimo trwających prób uruchomienia lodowiska i naprawach polegających na ciągłym łataniu dziur, nie możemy uzyskać należytej szczelności, z uwagi na fakt, że tworzywo, z którego są wykonane maty jest skorodowane i codziennie pęka, co tworzy nowe nieszczelności – podał Andrzej Modzelewski, dyrektor MOSiR. - W związku z tym podjęliśmy decyzję o wypożyczeniu nowej tafli lodowiska. Jednakże z uwagi na ograniczone środki finansowe MOSiR wystąpiliśmy do Miasta Łomży o przyznanie środków na ten cel.
Urząd Miejski poinformował w poniedziałkowe popołudnie, że na ten cel miasto przekaże MOSiR kwotę 35 tysięcy złotych.
Dyrektor Modzelewski zapewnia, że po wypożyczeniu nowej tafli niezwłocznie pracownicy MOSiR przystąpią do uruchomienia lodowiska. Ma nadzieję, że uda się je otworzyć przez Bożym Narodzeniem. - Dodatkowym czynnikiem, mającym wpływ na termin uruchomienia będzie mieć temperatura powietrza i brak opadów deszczu – dodaje.
zobacz: Przez ponad dwa tygodnie lepili dziury... na marne?