Ostatni bocian...
Widok bociana wczesna wiosną cieszy wszystkich... W piątek 19. października 2018 roku widok bociana spacerującego wśród żółtych liści na skwerku przy ul. Fabrycznej w Łomży budził zadziwienie i przerażenie. - Mamy zgłoszenia o tym bocianie od kilku dni – mówi Mariusz Sachmaciński z Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi. W jego siedzibie w Drozdowie jest szpitalik dla ptaków i tam na zimę powinien trafić łomżyński bocian.
Bociany z Polski odlatują w drugiej połowie sierpnia. W tym roku według ornitologów odleciały trochę wcześniej, co jak sądzono zwiastowało szybkie nadejście zimy. Póki co pogoda nawet jak na jesień była piękna.
Specjaliści od ptaków podkreślają, że co roku niewielka część bocianów pozostaje w Polsce na zimę. Są wśród nich ptaki osłabione czy okaleczone, ale także w pełni sprawne fizycznie. Trudno powiedzieć czemu tak się dzieje, ale ornitolodzy podają, że istnieją udokumentowane przypadki skutecznego przezimowania bocianów w stanie dzikim.
Mariusz Sachmaciński z Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi, mówi, że do parku w tym roku docierają informacje o dwóch bocianach, które nie odleciały do ciepłych krajów. Jednym z nich jest ten łomżyński. Póki bocian jest silny trudno go będzie złapać, a tego typu próby mogłyby jedynie przepłoszyć go z okolicy, w której najwyraźniej potrafi znaleźć pożywienie. Zapowiada, że jeśli bocian osłabnie na tyle, aby można było go schwytać, trafi do szpitalika dla ptaków w Drozdowie, gdzie będzie mógł poczekać do wiosny.