Przejdź do treści Przejdź do menu
sobota, 27 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Matki i ojcowie z niepełnosprawnymi w Skate Parku

Główne zdjęcie
Mariola Paszczyk, Mateusz Paszczyk, Piotr Plichta "Poison" i Katarzyna Kuklińska

Przenikliwie zimno, szaro, pochmurno i wietrznie, a mimo to setki ludzi bawiło się razem na Skate Parku w Łomży. Stowarzyszenie Ja i Ty Katarzyny Kuklińskiej z zaprzyjaźnionymi społecznikami zorganizowało głośny i radosny festyn w niedzielę z niepełnosprawnymi: na wózkach inwalidzkich, o kulach, kuśtykających, ale królowały muzyka, taniec i śpiew. Intencje integracyjne organizatorów trafnie oddaje nazwa występującej na asfalcie przed schodkową sceną grup tanecznej: Tacy Sami. - Kiedy dziecko rodzi się z objawami porażenia mózgowego, rodzice przeżywają najpierw szok..., ja płakałam w poduszkę, zadając pytania Bogu, dlaczego mnie to spotkało – mówi Mariola Paszczyk, mama 27-letniego Mateusza. - Ale trzeba wziąć się w garść i poukładać życie w rodzinie na nowo...

Mateusz Paszczyk na wózku inwalidzkim – ma sprawną głowę i częściowo jedną rękę - w namiocie blisko sceny rozmawia z hiphopowym artystą Poisonem: Piotrem Plichtą, 30-letnim raperem rodem ze Stalowej Woli, 10 lat mieszkającym w Warszawie, dokąd przeniósł się po przemianie duchowej i zerwaniu z narkomanią. W tym czasie mama Mateusza wspomina 27 lat życia syna, któremu stała się najbliższą opiekunką. Musiała zrezygnować z pracy magazynierki. Dostaje zasiłek 1400 zł jako opiekun rencisty I grupy. - W magazynie pracowałam 8 godzin, przy Mateuszu 24 godziny na dobę – porównuje bez pretensji „zarobki”. Mają z mężem jeszcze troje dzieci. - W naszym domu nie było tak, że syn jest najważniejszy. Wszystkie dzieci traktowaliśmy równo – wspomina dawne lata, gdy słońce nieśmiało wychyla się zza sinej blachy chmur, a maluchy z Elite tańczą na centralnej rampie. - Wychodzimy na imprezy rodzinne, wyjeżdżamy do teatru, spędzamy urlop nad morzem. Żyjemy normalnie, niepełnosprawne dziecko to nie jest kara, trzeba umieć sobie z tym radzić. Dla zdrowych dzieci też się poświęcamy, tylko że one są samodzielne. Mateusza muszę umyć, ubrać, przygotować jedzenie, pomóc usiąść w wózku, iść z nim do łazienki - obsłuży się sam... I przejdzie sam o kulach. 18 lat leczyliśmy się w Centrum Zdrowia Dziecka. Rodzina nas nie opuściła, znajomi nie odsunęli... 

A mówią słowa: koń, mama, Ana
Twórczość „Poisona” jest szczera, bezpośrednia i autentyczna, jak 30-latek, wykonujący muzę hip-hopową na sposób alternatywny, z elementami pop-rockowymi. Dlatego towarzyszyli mu w Łomży dwaj 22-latkowie: perkusista Mateusz Łapiński z Łap i gitarzysta Aleksander Klewaczew z Ostrowi Mazowieckiej. Piotr zawarł z Panem Bogiem swoisty kontrakt: w zamian za ratunek przed depresją i zamiarami samobójczymi obiecał Stwórcy oddać całe swe życie. Załamany, modlił się w „szczerej rozmowie do ścian” i popłakał po latach zażywania zioła i amfetaminy, aż nagle poczuł, jak uczyła go matka, że Bóg odrodził nadzieję. Następnego dnia odmówił kolegom, namawiającym do wzięcia narkotyków, i rozpoczął swoistą misję. Postanowił o nowym życiu z łaski Pana opowiedzieć rapem, a z żoną Emilką autor „Pierwszego wdechu” - o cudzie narodzin córki - przeniósł się do Warszawy.
Daleko od stolicy w Budach Czarnockich Anna Wądołowska (lat 33) prowadzi ośrodek hipoterapii Quźnia, gdzie ok. 15 podopiecznych w wieku od lat 3 do 30 korzysta z dobrodziejstwa ruchu konia. - Lekarze prognozowali, że dwójka dzieci nie powie ani słowa – wspomina hipoterapeutka doniosły sukces Quźni. - A mówią słowa: koń, mama, Ana. Hipoterapia uruchamia zmysły i pobudza umysł.

„Do końca życia potrzebuje rehabilitacji...”
Do pokazu szykuje się 9-tka taekwondowców Pawła Remiszewskiego - klasycznie i na sportowo – z MKS Medyk. Trener jest wychowankiem Jerzego Millera, przyglądającego się popisom adeptów, tak jak Adam, z trudem wypowiadający zrozumiale zdania, i Maciej Chludziński, który 10 lat temu uległ poważnemu wypadkowi, lecz dzięki ofiarnej pomocy rodziców stanął po 2 miesiącach na nogi i dzisiaj niesie przesłanie nadziei i uśmiechu pokrzywdzonym i poszkodowanym. 60-letni Krzysztof Spaliński od 37 lat zajmuje się chorym na porażenie mózgowe czterokończynowe Pawłem. - Życie nie jest różowe, jednak trzeba sobie radzić – uśmiecha się do syna na wózku. - Paweł jako dwulatek stał na paluszkach, nóg nie zginał: miał trzy operacje w Konstancinie, w pachwinach, pod kolanami, przy stopach... – opowiada. - Teraz samodzielnie wchodzi po schodach, o kulach w mieszkaniu. Do końca życia potrzebuje systematycznej rehabilitacji, masaży kręgosłupa, jednak się nie załamujemy.

„Moje marzenie to tańczyć z zespołem jak oni”
Na asfalcie kilkadziesiąt osób tańczy zumbę z Panią Elą, ale imienniczka dynamicznej prowadzącej Elżbieta Kuźmienko (lat 55) stoi. „Męża” ma w samochodzie. 62-letni Tadzio, którym się opiekuje, jest tak do niej tak przywiązany, że znajomi nazwali go mężem i tak zostało. 10 lat opiekowała się chorą na raka i Alzheimera mamą, od 25 lat zajmuje się synem astmatykiem, chorym na padaczkę. - Moje marzenie to tańczyć z zespołem jak oni – mówi Łukasz, podziwiający podopiecznych Justyny Wawrzyniak z Regionalnego Ośrodka Kultury. - Łukasz jest najmłodszy z rodzeństwa – powraca do wspomnień mama. - Nie czytał, nie pisał. Czułam poniżenie, że sobie nie radzi. Siedziałam z nim w ławce, żeby jak najwięcej z lekcji wyniósł, i miał w „Piątce” indywidualne nauczanie. Życie uczyło nas pokory, ale każdy dzień przynosił coś fajnego. Wiedziałam, że musimy wyjść do ludzi, znaleźć sobie środowisko, gdzie poczujemy się dowartościowani, jak w ŚDS, z „Bawełny” przeniesionym do „Trójki” przy starym szpitalu. W soboty chodzimy do Domku Pastora, gdzie są od godziny 9. do 13. ciekawe zajęcia Stowarzyszenia „Ja i Ty”. Mam zasadę: trzeba iść do przodu i nie poddawać się.
Katarzyna Kuklińska, chodząca w 4-kołowym chodziku, dziękuje za pomoc w organizacji zabawy: Fundacji „Czas rozwoju” Lucyny Anteckiej, Galerii Kreatywnej Iwo Świątkowskiego i Miejskiemu Ośrodkowi Sportu i Rekreacji w Łomży. Trzymała zziębnięte kciuki za występ rapera Poisona oraz łomżyńskiej raperki Sary „5-tka” z Adrianem Parzychem i koleżanką. Sekundowała 20 tancerzom z Brasov w Rumunii i podziwiała o zmroku laserowe pokazy herbu Łomży i logo jej stowarzyszenia.

Mirosław R. Derewońko

Foto: Mariola Paszczyk, Mateusz Paszczyk, Piotr Plichta
Foto: Tacy Sami z Justyną Wawrzyniak z ROK w Łomży
Foto: Paweł Spaliński (na wózku) i Justyna Wawrzyniak z grupą Tacy Sami
Foto: Elżbieta Kuźmienko z synem Łukaszem
Foto: Elżbieta Komorowska z Zumbą Pani Eli
Foto: Ewa Kowalewska i Anna Wądołowska
Foto: Siostry: Barbara Matyszewska i Mariola Paszczyk
Foto: Mateusz Łapiński, Piotr Plichta
Foto: Pokaz ratownictwa medycznego

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę