Kwiaty i mural Marszałka na koniu w Święto Wojska Polskiego
- Moi dwaj stryjowie: Jan i Izydor walczyli pod dowództwem Marszałka w wojnie z bolszewikami z Rosji w 1920 roku - ociera dyskretną łzę Henryk Cwalina, 78-letni łomżyniak rodem z Drozdowa, patrząc na olbrzymi mural z Józefem Piłsudskim, jaki z okazji Święta Wojska Polskiego i rocznicy Bitwy Warszawskiej odsłonięto na szczytowej ścianie bloku ŁSM przy placu Niepodległości 15 w Łomży. Dzieło muralisty Rafała Roskowińskiego w obecności autora podziwiało kilkadziesiąt osób, które wcześniej w Katedrze modliły się na mszy świętej za żołnierzy współczesnych i poległych za wolność Ojczyzny. Niektórzy z rana składali kwiaty przed głazem 33. Pułku Piechoty na placu Jana Pawła II, niektórzy w południe zapalili znicze na mogiłach Leona Kaliwody i żołnierzy 1920 roku...
Piękne wiązanki biało-czerwonych kwiatów przed kilkunastotonowym głazem składały w ciszy o godzinie 9.30 delegacje władz Łomży i Rady Miasta, powiatu łomżyńskiego, gminy Łomża i gminy Piątnica, dwoje posłów RP, przedstawiciele kombatantów, służb mundurowych i Wojska Polskiego. Zwłaszcza łomżyńscy żołnierze, którzy z harcerzami Hufca Nadnarwiańskiego wystawiali tu wartę honorową na cześć i chwałę 33. Pułku Piechoty, mieli okazję myśleć nie tylko o ciepłej i słonecznej środzie, ale o Tych, którzy też niedawno stali w kolumnie delegacji z kwiatami podczas podobnych uroczystości patriotycznych w miejscach pamięci narodowej... Oto trzej postawni żołnierze złożyli przy głazie kwiaty: podpułkownik Krzysztof Rabek - dowódca ok. 600-osobowego Łomżyńskiego Batalionu Obrony Terytorialnej, major Marek Niedźwiecki – kierownik około 150-osobowych Warsztatów Technicznych WP w Łomży i major Robert Grzeszczyk – p.o. komendanta Wojskowej Komendy Uzupełnień – zwłaszcza oni mieli przed oczami pamięci kapitana Kazimierza Bazydło (+ 95), zmarłego przed sześciu laty inicjatora położenia właśnie tego głazu na pamiątkę poległym w II wojnie światowej. Wspominają jego poczucie humoru, pogodny charakter, laseczkę, którą wywijał z młodzieńczą fantazją, wędrówki po Łomży i przez stary most do Piątnicy, gdzie przed kościołem także leży głaz pamięci... Ciężko ranny w walkach września 1939 pod Andrzejewem, cierpiał 6 lat w niemieckim obozie. - Zdrowie przez wojnę straciłem. Najlepsze młode lata straciłem, wojnę za drutami przesiedziałem – opowiadał Pan Bazydło przed kilkoma laty. A takie wspomnienie zaraz przywołuje innych: Erwina Dąbrowskiego (1898 – 2001), harcerza i członka POW, organizacji, jaką dowodził Leon Kaliwoda, 20-latek zastrzelony przez Niemców w okolicy Polowej i Sienkiewicza 11. listopada 1918. Złożywszy biało-czerwone kwiaty, delegacje kierują się Dworną ku Katedrze. Podpułkownik Ryszard Matuszewski w 98. rocznicę Bitwy Warszawskiej rozmyśla o działaniach wojennych, jakie uratowały Polakom Niepodległość, zaś Europę uchroniły przed komunizmem, ale i o przyszłości Polski w NATO, o decyzjach dowództwa, o sprzęcie i szkoleniu młodzieży. - Każdy mężczyzna powinien przejść przeszkolenie wojskowe i umieć posługiwać się bronią – konkluduje.
Józef Piłsudski z szablą na narowistym ogierze
W Katedrze zdziwiła nieobecność biskupów łomżyńskich i wikariuszy biskupich. Komentowano to jako symboliczną reakcję na zwolnienie z dnia na dzień przed 15. czerwca Agnieszki Muzyk przez prezydenta Mariusza Chrzanowskiego, siedzącego w pierwszej ławie, a była wiceprezydent za nim. Mszę św. sprawował ks. prof. Waldemar Gliński z UKSW, przypominając, że 15. sierpnia Kościół obchodzi święto Wniebowzięcia z ciałem i duszą Marii, zwane Matki Boskiej Zielnej - od tego dnia święconych ziół. W kazaniu redemptorysta o. Piotr Łacheta poruszał wątki, nawiązujące do ciała na różne sposoby. Od początku tradycja chrześcijańska przekazywała zabranie Maryi z ciałem i duszą do nieba, co w 1950 r. dekretował dogmat papieża. Na ciało jedni patrzą w chwalebnym stylu, inni seksualizują, poniżają, upodlają lub oszpecają tatuażami. Kaznodzieja przywołał 3 sławetne bitwy: pod Grunwaldem 1410, pod Wiedniem 1683, pod Warszawą 1920, przed którymi Polacy zanosili do Matki Boskiej modły o pomoc i dostali wsparcie Nieba. Po mszy dla 300 wiernych połowa przeszła Giełczyńską do muralu. Do Piłsudskiego z szablą na koniu z przednimi nogami w górze prowadziła Łomżyńska Orkiestra Dęta i dyrygent Waldemar Borusiewicz, twórca hejnału. Dyrektor Miejskiego Domu Kultury Krzysztof Zemło mówił, że mural powstał bez wkładu finansowego miasta, dzięki funduszom MKiDN dla projektu Pauliny Waszelewskiej. Pociągnęli wstęgę w lewym dolnym rogu: prezydent, malarz i prezes Wojciech Michalak z ŁSM, świętującej 60-lecie. - Piłsudski w tradycji mojej rodziny to bohater narodowy, który życie poświęcił odzyskaniu wolności – ociera łzę Henryk Cwalina, syn Wiktora (rocznik 1908), bratanek Jana (ur. 1894) i Izydora (ur. 1902), który w wieku lat 18. zginął w Bitwie Warszawskiej. - Te konary drzew trzeba podciąć, żeby Marszałka podziwiać.
Mirosław R. Derewońko