Schną drzewa... także w Biebrzańskim Parku Narodowym
Upalne lato, po wczesnej i suchej wiośnie odczuwają nie tylko rolnicy, którym susza zniszczyła uprawy. O zmianach klimatycznych mówią naukowcy. W czerwcu w naszej części kraju temperatura powietrza była o blisko 3°C wyższa niż temperatura wieloletnia (1981-2010). Przyrodnicy z Biebrzańskiego Parku Narodowego alarmują, że w tzw. basenie dolnym obserwują zjawisko zamierania sosen.
- Jest to zjawisko, które objawia się obumieraniem igieł oraz ich brunatnieniem – informuje Robert Kowalewski na stronie internetowej BbPN opisując zjawisko zamierania sosen. - Proces zamierania drzew jest szczególnie widoczny na granicy polno-leśnej. Drzewa z objawami chorobowymi znajdują się w odległości kilkudziesięciu metrów od użytków rolnych, czy dróg w głąb lasu i na wystawie południowej, gdzie drzewa wystawione są intensywnie na promienie słoneczne oraz dodatkowo przesuszane są przez wiatr. Brak wody powoduje osłabienie drzew, które są idealną bazą żerową dla kambiofagów (owadów odżywiających się odżywiających się miazgą i łykiem, tkankami drzew tworzącymi warstwę między korą a drewnem): cetyńca mniejszego, cetyńca większego, rytownika dwuzębnego czy przypłaszczka granatka. Coraz groźniejszy staje się także do tej pory mało aktywny kornik ostrozębny, który atakuje sosny.
Przyrodnik wyraża nadzieję, że ostatnie intensywne opady deszczu spowodują poprawę kondycji biebrzańskich lasów.
Dodajmy, że basen dolny Biebrzańskiego Parku Narodowego, to najbardziej na południe wysunięty odcinek doliny Biebrzy od mostu koło Wizny do mostu koło Osowca. Dolina meandrującej rzeki ma tu szerokość od 12 do 15 km. Ten teren jest uznawany za najbardziej naturalny BbPN.