Bp. Stepnowski: Najważniejszym elementem chrześcijaństwa jest Eucharystia
- Chleb i wino jest po to, aby je spożywać. Chrystus jest po to, aby przyjmować Go do swojego serca – mówił biskup łomżyński Janusz Stepnowski podczas Mszy świętej w Bożego Ciało w Katedrze. Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, jest jednym z głównych świąt obchodzonych w kościele. W trakcie uroczystych Mszy świętych ze wszystkich świątyń wychodzą procesje wiernych, którzy z Najświętszym Sakramentem, przechodzą ulicami miast i przez wioski do czterech ołtarzy, gdzie odmawiane są modlitwy i czytane fragmenty ewangelii tematycznie związane z Eucharystią.
Kościół od samego początku głosił wiarę w realną obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. Chrystus ustanowił Najświętszy Sakrament przy Ostatniej Wieczerzy: „To jest Ciało moje … To jest krew moja” (Mk 14,22.24).
- Ten chleb eucharystyczny Chrystus nie wybrał, aby pokazać się pod postacią kłosa czy gałązki oliwnej, ale wybrał chleb – mówił biskup Stepnowski, który w homilii podkreślał, że chleb ma jakby potrójne źródło. - Tym pierwszym źródłem jest ziemia, tym drugim źródłem jest niebo, słońce te zjawiska naturalne, które towarzysza jego wzrastaniu. A tym trzecim źródłem chleba jest człowiek. Aby to ziarno stało się chlebem trzeba pracy ciężkiej człowieka.
Biskup podkreślał, że gdyby trzeba było pisać historię chrześcijaństwa na nowo, to zapewne znalazłby się w tej historii chrzest, ale tym najważniejszym elementem stałby się Eucharystia.
Zapraszając wszystkich wiernych do udziału w procesji mówił, że Chrystus przejdzie ulicami naszego grodu, aby nam wszystkim błogosławić, będzie nas zapraszał do tego, aby często Go przyjmować. - Chleb i wino jest po to, aby je spożywać. Chrystus jest po to, aby przyjmować Go do swojego serca – podkreślał biskup Stepnowski życząc, aby chleba w naszym domu nie zabrakło i pragnienia tego eucharystycznego chleba też nie zabrakło w naszych domach.
W procesji Bożego Ciało, która po Mszy świętej wyszła z łomżyńskiej katedry, pomimo upalnego słońca, poszło kilka tysiący wiernych. Były sztandary i feretrony, dziewczynki w bieli sypały kwiaty przed niesionym przez księży w monstrancji Najświętszym Sakramentem.
- To publiczna demonstracja wiary, która jest naszym prawem, ale i obowiązkiem wobec współbraci – mówił ks. kan. Marian Mieczkowski, proboszcz parafii katedralnej.
