Braciszek i siostrzyczka poszli po zabawkę
4-letni chłopiec i 3-letnia dziewczynka szli sami bez opieki chodnikiem, przy jednej z ulic w Łomży. Widok dzieci zaniepokoił mieszkającą w pobliżu kobietę, która poinformowała policję. Okazało się, że dzieci wyszły niepostrzeżenie z mieszkania jednego z pobliskich bloków. Na szczęście nic im się nie stało i rodzeństwo bezpiecznie, pod opieką policjantów, trafiło do domu.
Dyżurny łomżyńskiej komendy, wczoraj przed południem, otrzymał zgłoszenie dotyczące dwójki małych dzieci idących chodnikiem bez opieki osoby dorosłej. Na miejsce zdarzenia natychmiast skierowani zostali policjanci. Mundurowi zlokalizowali i zaopiekowali się 4-letnim chłopcem i jego o rok młodszą siostrą. Funkcjonariusze szybko ustalili, że dzieci niepostrzeżenie wyszły z mieszkania, kiedy ich mama wieszała pranie. Prawdopodobnie rodzeństwo chciało odnaleźć zabawkę, która wcześniej spadła im z balkonu. Niestety pomyliły bloki i po prostu zabłądziły. W momencie, kiedy już mundurowi szli z dziećmi do miejsca ich zamieszkania, z klatki schodowej wybiegła zaniepokojona kobieta, która okazała się ich mamą. Dzięki właściwej reakcji społecznej oraz szybkiej i skutecznej interwencji funkcjonariuszy, historia zakończyła się szczęśliwie.
Policjanci apelują o właściwy nadzór nad małymi dziećmi. Jak pokazuje opisana sytuacja, czasem chwila nieuwagi wystarczy, aby dzieci niezauważenie wyszły z domu.
Mundurowi przypominają również, że kto, mając obowiązek opieki lub nadzoru nad małoletnim do lat 7 albo nad inną osobą niezdolną rozpoznać lub obronić się przed niebezpieczeństwem, dopuszcza do jej przebywania w okolicznościach niebezpiecznych dla zdrowia człowieka, podlega karze grzywny albo karze nagany. Mówi o tym art. 106 Kodeksu Wykroczeń.