PPŁ też nie wejdzie w ŁoKeR-a
Park Przemysłowy Łomża to miejska spółka zarządzająca czarnym biurowcem przy ul. Sikorskiego, który powstał jako inkubator przedsiębiorczości. Z dokumentów, które zdobyliśmy wynika, że to PPŁ, obok miejskich spółek wodociaagowo-kanalizacyjnej i ciepłowniczej, była tą trzecią, która 1 lutego 2018 roku, a więc następnego dnia po przesunięciu przez Radę Miejską 160 tys. zł na „umowę główną” otrzymała od firmy BikeU „pakiet informacji potrzebny do dalszego procedowania w sprawie tworzenia sieci satelickich stacji sponsorskich oraz zasadach wdrażania w ramach budowanego systemu „ŁoKeR Polski Rower”. Dopytywane o to władze spółki dopiero teraz podały, że spółka nie bierze udziału w projekcie ŁoKeR.
ŁoKeR to skrót od nazwy Łomżyńska Komunikacja Rowerowa, którą władze miasta planują uruchomić od 1 maja w ramach umowy z należąca do francuskiej grupy firmą BikeU. Władze miasta już podpisały umowę wartą 158 tysięcy złotych finansując wydzierżawienie na pół roku 3 stacji z 20 rowerami, pokrywając koszty całego systemu wraz z alokacją i serwisem rowerów. Zgodnie z zapowiedziami do ŁoKeRa mieli dołączyć się przedsiębiorcy i spółdzielnie mieszkaniowe wydzierżawiając od wybranej przez ratusz firmy BikeU „stacje sponsorskich”. Wiceprezydent Andrzej Garlicki podczas sesji Rady Miejskiej 31 stycznia 2018 roku, gdy temat pojawił się po raz pierwszy i wywołał burzliwa dyskusję, zapowiadał, że stacji rowerowych w sumie miałoby być 15 albo i 17. Dopiero kilkakrotnie dopytywany przez radnych ujawniły, że „sponsorami” mają być np. trzy miejskie spółki wodociągowo-kanalizacyjna MPWiK, ciepłownicza MPEC i jako trzecią wskazywał spółkę śmieciową ZGO. Z dokumentów jakie zdobyliśmy wynika, że na liście potencjalnych „sponsorów”, którzy następnego dnia po sesji, otrzymali ofertę od firmy BikeU zatytułowaną „System ŁoKeR_po spotkaniu z dnia 26 01 2018 UM ŁOMŻA” są trzy miejskie spółki, ale nie ma tam ZGO. Potwierdził to prezes spółki Jan Perkowski, który w połowie lutego przekazał, że „do chwili obecnej nie została nam przedstawiona umowa określająca warunki partnerstwa”.
Na liście adresatów obok MPEC i MPWiK jest za to Andrzej Kiełczewski, prezes miejskiej spółki Park Przemysłowy Łomża. Zgodnie z załączonym projektem umowy każdy ze „sponsorów” miałby za 49 tys zł sfinansować wynajęcie jednej dodatkowej stacji z 7 rowerami.
Pytaliśmy dwa tygodnie temu czy spółka Park Przemysłowy Łomża została sponsorem ŁoKeR-a, o koszty, lokalizację stacji i wskazanie źródeł finansowania umowy. Dziś z PPŁ przyszła odpowiedź: „Park Przemysłowy Łomża Sp. z o.o. nie bierze udziału w projekcie ŁoKeR”.
Dodajmy, że to kolejny z listy potencjalnych sponsorów, którzy nie zdecydował się finansować przedsięwzięcia. Już wcześniej odmówiły tego rady nadzorcze spółdzielni mieszkaniowych ŁSM i Jedność, a SM Perspektywa zgodziła się pokryć w połowie koszty jednej stacji z prywatnym developerem, który buduje bloki m.in. przy ul. Szmaragdowej.
W odpowiedzi na interpelację radnego Witolda Chludzińskiego wiceprezydent Garlicki poinformował, że podpisana z firma BikeU umowa zakłada uruchomienie minimum 7 stacji sponsorskich.
- Miasto Łomża zawarło w umowie klauzulę, że w przypadku nie pozyskania dostatecznej ilości partnerów projektu stronom umowy przysługuję prawo do odstąpienia od Umowy, bez prawa do występowania z roszczeniami finansowymi z tytułu odstąpienia. W naszej ocenie, mieszkańcy mogą liczyć na sprawne działanie systemu właśnie przy minimum 10 stacjach rozmieszczonych w strategicznych punktach miasta – napisał Garlicki.
Oto jak Garlicki uzasadnia Chludzińskiemu jakie korzyści mamy mieć w ŁoKeRa.
Korzyści jakie może dać miastu i mieszkańcom wdrożenie systemu rowerowego w wielu aspektach są często niepoliczalne, jest to np.: poprawa zdrowia użytkowników, ograniczenie korzystania z pojazdów prywatnych, co daje obniżenie hałasu, emisji spalin oraz mniejszy ruch na ulicach, pozytywny obraz Łomży w świecie czy np. większa identyfikacja mieszkańców z miastem Łomża. (...) Miasta które zdecydowały się na wprowadzenie rowerów miejskich postrzegane są jako bardziej atrakcyjne dla mieszkańców oraz inwestorów są odbierane jako „SmartCities”.
zobacz: Wysoka cena miejskiego roweru