Kard. St. Wyszyński: „właśnie tutaj, w Łomży, kształtowało się moje powołanie kapłańskie”
„Nazwano mnie tutaj Łomżyniakiem. Bardzo Wam dziękuję, Drodzy moi, żeście się mnie nie wyrzekli, pomimo, że drogi moje prowadzą mnie po całej Polsce. Ale jestem Łomżyniakiem z krwi i kości, i nim pozostanę” - mówił kardynał Stefan Wyszyński Prymas Polski 5 kwietnia 1970 r. w kazaniu głoszonym w Katedrze Łomżyńskiej podczas konsekracji ks. bpa Mikołaja Sasinowskiego. Wczoraj papież Franciszek podpisał dekret o heroiczności cnót kardynała Wyszyńskiego. Do beatyfikacji niezbędne jest już tylko uznanie cudu za Jego wstawiennictwem. Gdy to nastąpi będzie czwartym błogosławionym z Diecezji Łomżyńskiej. Za takich uznani już są ks. Michał Piaszczyński (1885 - 1940), ks. Adam Bargielski (1903 – 1942) i Marianna Biernacka (1888 - 1943).
Stefan Wyszyński urodził się 3 sierpnia 1901 roku w Zuzeli. Gdy miał 9 lat rodzina przeniosła się do pobliskiego Andrzejewa, gdzie niedługo później zmarła Jego matka. Stefan uczęszczał najpierw do szkoły w Zuzeli, a później w Andrzejewie. W 1912 r. posłany został do szkoływ Warszawie i zamieszkał u ciotki. W 1915 r. z powodu działań wojennych nie wrócił do swojej szkoły i wraz z innymi uczniami szkół warszawskich z parafii Andrzejewo został przeniesiony do Łomży. W łomżyńskim gimnazjum Stefan Wyszyński uczył się w czwartej i piątej klasie kończąc je w 1917 r. Należał do harcerstwa (skautingu) i brał udział w zbiórkach w lasach drozdowskich. Władze niemieckie karały za to schwytanych chłopców uderzeniem 10-25 pejczów. Kara ta nie ominęła Stefana i zapadła w jego pamięci. Podczas sesji naukowej z okazji 50-lecia Diecezji Łomżyńskiej 6 IX 1975 r. o tym okresie swego życia Prymas powiedział: „Jestem dzieckiem tej Diecezji, urodzonym w Zuzeli, która ongiś należała do diecezji Płockiej. Chłopięce lata spędziłem na terenie parafii Andrzejewo, gdzie jest pochowana moja Matka. Lata szkolne, częściowo przynajmniej, w okresie pierwszej okupacji niemieckiej, spędziłem w gimnazjum łomżyńskim. Jako uczeń miałem obowiązek być w tej Katedrze bardzo często. Wymagał tego mój wychowawca profesor K. Kęsicki. Prowadząc internat dla kilkunastu chłopców przy ulicy Krzywe Koło, codziennie w Adwencie wcześniej nas budził, abyśmy, zanim pójdziemy do szkoły, byli na roratach.”
W tym to właśnie okresie krystalizowała się decyzja o dalszych losach przyszłego Prymasa. Podczas konsekracji Bpa Mikołaja Sasinowskiego kardynał Stefan Wyszyński złożył bardzo osobiste świadectwo: „Dzieci Boże! Zawsze, gdy jestem w Łomży, do radości wspólnych dołączają się osobiste... ...właśnie tutaj, w tym kościele, wypraszałem sobie powołanie kapłańskie. Tak było, ale nie tak blisko ołtarza. Jako uczniak gimnazjum łomżyńskiego, przeniesiony w czasie wojny z gimnazjum warszawskiego, do którego nie mogłem dotrzeć, przez dwa lata modliłem się tutaj. Bo mój wychowawca - mnie i moich kolegów- spośród których obecni są tutaj niektórzy kapłani, wypędzał rano na mszę św., zwłaszcza na roraty. Tam, w tamtym kącie zazwyczaj się zatrzymywałem i tam się modliłem. Istotnie, modliłem się o powołanie kapłańskie, z którym bardzo się ukrywałem. Nikomu o tym nie mówiłem, aż do ostatniej chwili.”
W 1917 r. Stefan przeniósł się do Liceum im. Piusa X (seminarium niższego) przy Wyższym Seminarium Duchownym we Włocławku. Święcenia kapłańskie przyjął 3 sierpnia 1924 r. we Włocławku. W latach 1925-1929 studiował w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, potem pracował na terenie diecezji włocławskiej. W 1946 r. został biskupem lubelskim, w 1949 r. - arcybiskupem gnieźnieńskim i warszawskim.
Kard. Stefan Wyszyński zmarł 28 maja 1981 r. w Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego w Warszawie. Jego proces beatyfikacyjny był prowadzony w latach 1983-2001 przez archidiecezję warszawską. Po przesłuchaniu 65 świadków i zbadaniu wszystkich pism drukowanych i niedrukowanych, świadectwa te poddano ocenie teologicznej. Całą dokumentację procesową liczącą 37 tomów wraz z publikacjami autorstwa Prymasa Tysiąclecia w lutym 2001 r. przekazano do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
Równolegle do tych prac toczyły się prace związane z badaniem uzdrowienia 19-letniej kobiety za przyczyną kard. Wyszyńskiego. Diecezjalny proces w tej sprawie przeprowadziła w latach 2012-2013 archidiecezja szczecińsko-kamieńska, gdyż to na jej terenie miało miejsce to niewytłumaczalne medycznie zdarzenie. Dokumentacja została przekazana do Watykanu i to tam toczy się kolejny etap procedury badania autentyczności domniemanego cudu. Pracuje już nad tym Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych. Według procedury, dopiero po zakończeniu tego etapu zostanie wyznaczona data beatyfikacji.