Przejdź do treści Przejdź do menu
czwartek, 21 listopada 2024 napisz DONOS@

Dużo grzybów w lasach wokół Łomży, Nowogrodu i Ostrowi

- Właśnie zebrałem 20 litrów podgrzybków i kurek do koszyka, a mama zrobiła mi dziesięć słoików z pysznościami – cieszy się Mariusz Sachmaciński, dyrektor Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi, który jest zapalonym grzybiarzem, podobnie jak nadleśniczy Dariusz Godlewski z Nadleśnictwa Łomża. - Pojawiło się po wrześniowych deszczach mnóstwo grzybów w dojrzałych i starszych lasach oraz w młodnikach. Sprzyjające warunki pogodowe, dobra wilgotność powietrza i ściółki przełożyły się na rozrost grzybni, trwający przez dłuższy czas, i utworzenie owocników. Ale na grzybobranie należy ubierać się i przygotować odpowiednio, żeby chronić się przed kleszczami.

Doświadczeni grzybiarze mają swoje ulubione regiony zbierackie i miejsca od lat, jednak wielu jest  mieszkańców Łomży i Ziemi Łomżyńskiej, niemających innego kontaktu z grzybami niż na talerzu: kupionymi w słoiczku ze sklepu czy od zbieraczy przy drogach lub na rynku. Ceny grzybów jednak są wysokie, zaś kupowane podgrzybki bądź kurki nie dają satysfakcji w postaci euforii grzybiarza. - To cudowne, ekscytujące uczucie, kiedy wędruje się w poszukiwaniu grzybków i na pozór nigdzie ich nie ma, aż nagle przy krzaku, drzewie, na polance czy w kępie mchu pojawiają się wielobarwne kapelusze – przybliża nieznane laikom doznania przyrodnik z ŁPKDN. - Odkrywaniu tylu cennych darów lasu za darmo, wśród kojącej zieleni i ciszy, wywołuje pozytywne emocje szczodrobliwością natury dla przeciętnego człowieka. Nadto grzyby są szlachetne w smaku, smaczne dla podniebienia.

Zanim jednak grzyby pojawią się w koszyku, w słoiku i na stole, trzeba na poszukiwania się wybrać i wiedzieć - gdzie. Tradycyjnie terenami mega grzybnymi są lasy Czerwonego Boru, chociaż warto zwrócić uwagę na szlabany i zakazy, aby nie wkraczać na tereny, gdzie odbywają się jesienne prace służb leśnych, przecinki drzew czy polowania. Niedalekie od Łomży są zasobne w grzyby lasy, np., w okolicach miejscowości: Koziki, Śniadowo, Strzeszewo, Głębocz czy Kaczynek. Dalej wybierają się jadący na maślaki, osiniaki, gąski lub koźlaki w okolice Ostrowi Mazowieckiej, a w inną stronę do Miastkowa i dalszych wsi w grzybne okolice. Duże, zwarte kompleksy drzewne obfitują w ładne grzyby lasów Nadleśnictwa Nowogród. Od lat zainteresowaniem cieszą się wszędzie lasy dębowe i fragmenty dębin i grądów, ze względu na pojawianie się w nich rosłych prawdziwków, ulubionych zdobyczy grzybiarzy, ruszających zwykle o świcie z koszykami. Nadleśniczy Dariusz Godlewski zaleca przewiewne koszyki wiklinowe lub plastikowe, ostatecznie wiaderka i wysypywanie zbioru po powrocie, natomiast zdecydowanie odradza torby foliowe: grzyb jadalny - dla człowieka, szybko się gniecie, zaparowuje i psuje, wydzielając szkodliwe toksyny. Powinno się delikatnie wykręcać za trzony i miejsce po wyjęciu grzyba lekko przykryć ściółką. Miniaturki warto zostawiać do wzrostu. Gatunki nieznane i trujące należy zostawiać nienaruszone, bo są smakołykiem dla zwierzyny leśnej.

Okres wymarzony na grzybobranie pokrywa się w czasie z rozwojem chorobotwórczych kleszczy. - Jedno ze stadiów kleszcza: nimfy, są mniejsze od łebka szpilki, praktycznie na ciele niewyczuwalne i niewidoczne, mają jasny odwłok – ostrzega Mariusz Sachmaciński. - Egzystują na obrzeżach lub w prześwitach lasu, czekając na zwierzynę i nie oszczędzając człowieka. Jak można się przed nimi uchronić...? Warto spryskać się aerozolem przeciwkleszczowym typu off, autan, na twarzy, szyi za uszami, na nadgarstkach, w okolicy paska spodni i kostek nóg. Na głowie czapka z daszkiem albo kapelusz, na sobie koszula z długimi rękawami i spodnie z nogawkami. Po powrocie na zewnątrz powinno się strząchnąć i wytrzepać odzież, wziąć prysznic, obejrzeć dokładnie ciało samemu lub z pomocą domownika. - Nie zapominajmy o samochodzie – ostrzega przed zagrożeniem. - Oczyśćmy  fotele, wytrzepmy chodniczki, sprawdźmy wycieraczki. Kleszcz może atakować nawet po 2 dniach.
Dariusz Godlewski dodaje, że adidasy to nie są dobre buty na grzyby: lepsze są z wyższą cholewką, chroniącą przed wpadaniem pajęczaka do buta. Warto również dopasować szerszą nogawkę spodni, aby po0 niej kleszcz spadał na ziemię. Radzi ubrania przylegające do ciała, jak bluzki czy swetry z golfem. - W dwa wiaderka zebrałem po 7 l grzybów, polecam wypoczynek na świeżym powietrzu: lasy piątnickie i drozdowskie, a zwłaszcza pniewskie – uśmiecha się na zakończenie. - W miejscach mniej zadrzewionych znalazłem 20-centymetrowe kanie, znak bliskiej jesieni... Czyszczę na sucho, maczam w mleku, obtaczam w panierce z jajka i bułki tartej jak kotlet. Kanie smakują wyśmienicie. 

Mirosław R. Derewońko


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę