Na Rządowej Roskowiński namalował kpt. Raganowicza
U szczytu kamieniczki przy ulicy Rządowej 5 w Łomży widnieje data 1920, zaś pod nią szarfa ze słowami Marszałka Józefa Piłsudskiego: "Nie byłoby cudu nad Wisłą bez cudu nad Narwią". To nawiązanie do bohaterskiej, 5-dniowej obrony miasta od strony fortów w Piątnicy, gdzie podczas wojny polsko-bolszewickiej dowodził wtedy 28-letni kapitan Marian Raganowicz (1892 – 1940) z 33. Pułku Piechoty. Ale idąc ulicą Rządową po stronie numerów nieparzystych nie dostrzeżemy 100 mkw. malowidła na ścianie: zasłania je szpaler dorodnych drzew. Jadący samochodem są w lepszej sytuacji. Najlepiej zobaczą malowidło patriotyczne idący ku rondu drugą stroną ulicy. I przed nim.
Wielki portret kpt. Matiana Raganowicza, po lewej stronie muralu, powstał w oparciu o zdjęcie z internetu i fotografię starszego oficera, przekazaną przez muzeum w Łomży. Przystojny brunet o ciemnych oczach jest więc – jak opowiada Rafał Roskowiński, 50-letni twórca projektu i mistrz kilkuosobowej ekipy plastycznej – mężczyzną 30-paroletnim. Przy dowódcy wycelowany karabin w kierunku ówczesnego wroga, którego żołnierze i mieszkańcy Łomży powstrzymali na przełomie lipca i sierpnia 1920. Trzej towarzysze broni wypatrują Rosjan czy Kozaków, mających sforsować Narew w drodze nad Wisłę... Nad nimi czołg renault, którego na fortach prawdopodobnie nie było, lecz przypominał o wyposażeniu dla wojska, zakupionym przez nowo powstały rząd Niepodległej.
Murale dla księcia Janusza I i Kaliwody
W ciągu niecałego miesiąca powstały 4 murale za 60 tysięcy zł z miasta, z pomocą mecenasa sztuki malowania na ścianie Unicell Poland, za co dziękuje prezes Fundacji RoskoArt Katarzyna Sykus. Na 220 mkw. ściany szczytowej kamienicy przy ulicy Wojska Polskiego 11 stoi szlachta łomżyńska Powstania Styczniowego1863; na ok. 100 mkw. przy Polowej 57 – przyrodnik Jakub Waga z synem Władysławem i uczniami; na ścianie ok. 75 mkw. przy granicy dziedzińca muzeum przy Dwornej 22 c– dziarsko wędrujący z notatkami przed oczami etnograf Adam Chętnik, 90 lat temu tworzący skansen kurpiowski w Nowogrodzie, stąd ma za towarzyszy Kurpia i Kurpiankę. Elementem, który spajał cykl "Ku Niepodległej", jest przyszłoroczna 100. rocznica powrotu Polski na mapy świata i do polityki międzynarodowej ze swoim prezydentem, rządem i terenem, choć zupełnie odmiennym od dzisiejszych granic Rzeczpospolitej. Początkowo przy różnych okazjach przedstawiciele ratusza napomykali o 7 muralach cyklu: jeden miałby być poświęcony Leonowi Kaliwodzie, próbującemu rozbroić Niemców w listopadzie 1918 na ul. Sienkiewicza, a drugi przedstawiałby orszak do dworu księcia Janusza I Mazowieckiego (stąd nazwa ulicy Dwornej, w okolicy klasztoru Bendeyktynek), nadającego Łomży prawa miejskie w czerwcu 1418. W sondzie na temat tematyki nowych murali ponad połowa Czytelników 4lomza.pl wskazała Hankę Bielickąkjako też zasługującą na malowidło. Z kolei sam artysta zaproponował, nie znając wyników naszej sondy, sejmik szlachecki w Łomży.
"Łomża na pewno pozostanie w moim sercu"
- Nie mieliśmy za dużo czasu, żeby Łomżę zwiedzać ani uczestniczyć w życiu miasta, które bardzo polubiłem – mówi Rafał Roskowiński, mający w dorobku ok. 300 murali bohater książki o swojej sztuce "Autoportret z muralem", autorstwa Marcina Rutkiewicza. - Po pracy od rana do zmierzchu koncentrowaliśmy się na odpoczynku, m.in., w Wiźnie, gdzie także są moje murale. Łomża to dla mnie ważne doświadczenie, ponieważ cztery zrealizowane projekty są w niedalekim sąsiedztwie, co ułatwi mieszkańcom, wycieczkom szkolnym, turystom obejrzenie ich w całości. Tu po raz pierwszy sięgnąłem po technikę złotej, spatynowanej farby tła, nie detalu, nadającej malowidłom szlachetny blask. Łomża ciekawiła mnie wielokulturowością i religijnie: od katedry po cerkiew... Od synagogi żydowskiej, nieistniejącej przy Giełczyńskiej, po wysadzony przez Niemców kościół ewangelicki przy Rządowej... Pozostał po nim Domek Pastora, gdzie artyści mieli piętro do dyspozycji i miejsca na materiały malarskie. Niestety, zniszczone bardzo są kamienice przy Wojska Polskiego i Polowej z początku XX wieku, natomiast korzystnie wygląda szpaler zabytkowych domów przy Dwornej. - Łomża na pewno pozostanie w moim sercu jako miasto bardzo ważne, ponieważ stworzyłem cykl murali o wspólnej estetyce. To duże autorskie osiągnięcie, nie miałem dotąd takiej serii malarskiej: są blisko siebie, trzymają się stylu... Dobrze byłoby wyremontować sąsiedztwo, jak przy muralu kpt. Raganowicza: sześcian 4-piętrowego budynku w remoncie, a na remont czeka mały budynek obok. Zostaliśmy dobrze przyjęci w Domku Pastora i nieraz usłyszeliśmy pochwały mieszkańców.
Mirosław R. Derewońko