Na czym zagłosować?
Karta do głosowania w przyszłorocznych wyborach samorządowych np. do Rady Miasta Łomża, Rady Powiatu Łomżyńskiego i Sejmiku Województwa Podlaskiego może wyglądać jak wielka płachta, albo – podobnie jak w ostatnich wyborach – książeczka. Ten format był jednym z pretekstów do krytyki Państwowej Komisji Wyborczej, bo - jak przekonywano - dał zwłaszcza w sejmikach przywilej PSL, którego lista kandydatów na radnych była na pierwszej stronie. Teraz PKW zmodyfikowała wyborczą książeczkę i w całym kraju prowadzi konsultacje pokazując różnicę...
- W poprzednich wyborach samorządowych popełniono błędy – począwszy do systemu teleinformatycznego, który nie działał tak jak powinien, a na komunikatach dotyczących głosowania kończąc – ocenia sędzia Jan Leszczewski, Komisarz Wyborczy w Łomży. - Z tamtych błędów trzeba wyciągnąć wnioski i poprawić to co zawiodło.
Jedną z tych rzeczy do naprawy jest książeczkowa karata wyborcza. W poprzednich wyborach „książeczka” składała się z samych list wyborczych, a tym razem, według propozycji PKW, na jej okładce ma być instrukcja wyborcza, a na następnej stronie spis treści – czyli list wyborczych komitetów wraz z podaniem numeru strony na której się ona znajduje.
- Alternatywą karty wyborczej w formie książeczki jest karta „płachta” w formacie A0 – mówi Jerzy Antoni Dołęgowski, dyrektor łomżyńskiej Delegatury Krajowego Biura Wyborczego pokazując jak ona mogłaby wyglądać. Karta płachta – o wymiarach blisko 120 cm na 84 cm - jest przede wszystkim nieporęczna. Jej wypełnienie przy spełnieniu obowiązku tajności głosowania oznaczałoby np. konieczność zmiany wykorzystywanych dotychczas „kabin”. Problemem mogłoby okazać się złożenie jej przed wrzuceniem do urny wyborczej i same urny, których pojemność musiałaby być odpowiednio większa.
Zarówno komisarz wyborczy, dyrektor delegatury, jej pracownicy i wszyscy – choć nieliczni - wyborcy, biorący wczoraj udział w konsultacjach w Łomży opowiedzieli się za kartą „książeczką”. Podobnie było w innych delegatury w kraju. KBW podało, że ponad tysiąc osób odwiedziło delegatury i w większości opowiadali się za takim rozwiązaniem.
To nie wina książeczki
Komisarz wyborczy w Łomży odnosząc się do zarzutów o rzekome „oszustwo wyborcze” przed trzema laty w związku z wielką ilość nieważnych głosów w wyborach do sejmików województw, podkreśla, że także we wcześniejszych wyborach liczba głosów nieważnych wynosiła po kilkanaście procent – od 14,43% w 2002 roku do 12,06% w 2010%.
- W 2014 roku tych głosów nieważnych w skali kraju było 17,47% - to oczywiście więcej niż we wcześniejszych wyborach, ale tak jak wcześniej zdecydowana większości przypadków były to puste głosy. Kart z większą niż jeden liczbą znaków X przy nazwiskach kandydatów było ok. 3% z kart nieważnych – tłumaczy komisarz Jan Leszczewski powołując się na wyniki prowadzonych badań.
W jego opinii tak duża liczb głosów nieważnych może wskazywać, że sejmik województwa, w przeciwieństwie do wójta, czy radnego gminy, jest dla znacznej części wyborców nieznany i bardzo odległy.
Państwowa Komisja Wyborcza i Krajowe Biuro Wyborcze będą prowadzić konsultacje kształtu kart do głosowania do końca czerwca. Opinie na temat kart wciąż można przekazywać także poprzez stronę www.pkw.gov.pl i kanały Państwowej Komisji Wyborczej i Krajowego Biura Wyborczego na portalach społecznościowych. PKW planuje zaprezentowanie wzoru karty wyborczej jesienią tego roku.