Pliszka lubi ludzi...
Pliszka siwa to niewielki ptak długości ok. 18-20 cm z charakterystycznym długim ogonem, którym kiwa poruszając się. Ptaki te, choć są pod ścisłą ochroną w Polsce, są mało płochliwe i chętnie trzymają się w pobliżu człowieka. Czasami chyba za blisko. Rodzina pliszek osiedliła się w ogrodzie sklepu Bricomarche przy Al. J. Piłsudskiego. Teraz pliszki mają młode, a właściciele sklepu... kłopot.
Gniazdo pliszek znajduje się w stercie drewnianych paneli ogrodzeniowych przeznaczonych do sprzedaży. Personel sklepu o "domowniku" dowiedział się, gdy jeden z klientów chciał je kupić. Okazuje się, że to nie takie proste. Ruszenie tych paneli oznaczałoby zniszczenie gniazda, w którym dwa dni temu z jajeczek wykluły się młode ptaszki. O sprawie wie już Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Białymstoku, którą podobnie jak Urząd Miejski, poinformował właściciel sklepu, który szukał pomocy i informacji co ma teraz zrobić. Pliszkami w sklepie zainteresował się także Łomżyński Park Krajobrazowy Doliny Narwi, przy którym funkcjonuje ośrodek rehabilitacji ptaków.
- Te młode wykluły się dwa dni temu – mówi Mariusz Sachmaciński, dyrektor ŁPKDN, który w środę rano oglądał gniazdko. - Ptaki są pod ścisłą ochroną, ale sklep też mają swoje prawa. Właściciele mogą ubiegać się w RDOŚ o zgodę na usunięcia czy przeniesienie gniazda i przekazania piskląt do ośrodka rehabilitacji takiego jak u nas. Niestety, te pisklęta są tak małe, że nie miałby one szansy na przeżycie. Dlatego poprosiliśmy właścicieli, aby teren oddzielić, oznaczyć i poczekać aż młode będą na tyle sile, że same odlecą – dodaje zaznaczając, że warunki były tu na tyle bezpieczne, że ptakom udało się wysiedzieć jaja. - Właściciel i obsługa sklepu podeszli do tego z sercem – mówi dyrektor ŁPKDN.
U pliszek wysiadywanie jaj trwa od 12 do 16 dni. Młode opuszczają gniazdo po kolejnych 11-16 dniach.
- Będziemy się cieszyć, jak wszystkie ptaszki podrosną i odlecą – mówi Norbert Wójcik, właściciel łomżyńskiego Bricomarche. - Póki co klient, który chciał je kupić i my musimy poczekać.
Panele, w których ptaszki uwiły sobie gniazdko zostały odgrodzone od reszty i oznaczone kartką z prośbą o ciszę. Pliszki mają inny kłopot - jak wykarmić głodne pisklęta.