Sąd nad halą targową
Zapadły pierwsze wyroki sądowe nakazujące miastu zapłacenie za pracę podwykonawców przy budowie hali targowej przy ul. Sikorskiego w Łomży. Sąd uznał „solidarną odpowiedzialność miasta” i nakazał wypłacić z kasy samorządu firmom, które pracowały przy miejskiej inwestycji. Jako pierwszy nakaz zapłaty – jeszcze nieprawomocny - uzyskała firma z okolic Ostrołęki. Jak mówi jej właściciel wyrok zapadł w jednym z trzech pozwów wniesionych przez nią do sądu. W sumie tylko jej roszczenia opiewają na około 370 tysięcy złotych. Drugi z poszkodowanych, który też wygrał pierwszą sprawę, swoje roszczenia szacuje na około pół miliona. A takich nieopłaconych jeszcze podwykonawców ma być kilkunastu.
Pierwszy wyrok w sprawie hali zapadł we wtorek, 16. września, w wydziale gospodarczym Sądu Rejonowego w Łomży. Prezydent Łomży został zobowiązany przez sąd do zapłaty na rzecz jednej z firm z okolic Ostrołęki kwoty 19,1 tys. zł. plus ustawowe odsetki liczone od połowy marca tego roku, w związku z nieopłaconymi fakturami za prace wykonane przez nią przy budowie hali targowej przy ul. Sikorskiego w Łomży. Dodatkowo sąd nakazał miastu zwrócić firmie także poniesione koszty sądowe, związane z opłatą wstępną i zastępstwem procesowym, szacując je w sumie na ok. 3500 zł. Wyrok nie jest prawomocny.
Drugi wyrok przed tym samym sądem zapadł następnego dnia. Tym razem sąd polecił miastu zapłacić fakturę na ponad 70 tys. zł. plus odsetki i koszty sądowe. On też nie jest prawomocny. Miasto może się odwołać, ale jeśli sąd kolejnej instancji potrzyma go, koszty sądowe i odsetki od zasądzanych na rzecz podwykonawców kwot będą jeszcze wyższe.
- Wyrok musiał być taki, bo myśmy wszystko zrobili czego od nas oczekiwano. Na budowie uzgodnienia były robione nie z firmą Masbud, która była generalnym wykonawcą tej hali, ale z urzędnikami miejskimi – mówi jeden z właścicieli firm.
W sumie tylko te dwie firmy do sądów skierowały sprawy o zapłatę przez miasto rachunków na ponad 800 tysięcy złotych. Poszkodowanych podwykonawców pracujących przy budowie nowej hali targowej w Łomży, którzy do dziś nie dostali zapłaty za swoją pracę, ma być bardzo dużo – być może nawet 17. Ile mogą wynosić łącznie roszczenia ich wszystkich? - czekamy na odpowiedź z ratusza.
Tymczasem podczas ostatniej sesji Rady Miasta do tegorocznego budżetu Łomży radni wprowadzili kwotę 414 tys. 300 zł, które na rachunek miasta przelało jedno z towarzystw ubezpieczeniowych. W opisie tych środków podano, że zostały wpłacone „jako zabezpieczenie niewłaściwie zrealizowanego kontraktu na „Budowę Hali Targowej” przez firmę Masbud z Suwałk i zostaną przeznaczone na spłatę ewentualnych należności dla podwykonawców”.
Przypomnijmy realizacja tej inwestycji kosztowała 8 milionów 300 tysięcy złotych. Już na samym początku okazało się, że wyłoniony przez miasto główny wykonawca boryka się z ogromnymi problemami finansowymi. Budowa hali ruszyła później i znacznie się przeciągnęła w czasie. Zamiast jesienią ubiegłego roku kupcy mogli do niej wprowadzać się dopiero w kwietniu tego roku.