Radni z przywilejów nie rezygnują
Bycie radnym Łomży to nie tylko prestiż i możliwość bezpośredniego wpływu na to co dzieje się w mieście. To także dieta od blisko 900 zł w przypadku szeregowego radnego po niemal 2 tys zł w przypadku przewodniczącego Rady miesięcznie. Do tego dochodzą przywileje takie jak bezpłatne parkowanie w strefie ograniczonego postoju, czy możliwość bezpłatnego podróżowania po mieście autobusami komunikacji miejskiej. I jak się okazuje z tych przywilejów radni rezygnować nie chcą.
Wniosek o likwidację przywileju radnych do korzystania z bezpłatnych przejazdów w granicach administracyjnych miasta Łomży podał podczas poniedziałkowego posiedzenia komisji finansów i skarbu miasta. Złożył go radny Zbigniew Prosiński (PO) przy okazji wniosku prezydenta o przyjęcie nowej uchwały w sprawie uprawnienia określonych grup osób do bezpłatnych i ulgowych przejazdów środkami komunikacji miejskiej w Łomży. Zgodnie ze wcześniejszymi zapowiedziami mają być zlikwidowane darmowe przejazdy przysługujące najbliższym członkom rodzin pracowników MPK (małżonkowie oraz dzieci).
- Skoro pracownicy MPK te ulgi dla swoich najbliższych oddają, to wydawało mi się, że i radni mogli ze swoich zrezygnować – mówi radny Prosiński.
Okazało się, że wśród kilkunastu członków komisji za wnioskiem o odebranie przywileju radnym bezpłatnej jazdy autobusami po mieście zagłosował tylko on sam. Jeden radny wstrzymał się od głosu, a cała reszta była przeciwko.