Napadł w poniedziałek wieczorem, we wtorek rano go złapali
W poniedziałek po południu mężczyzna w zaciągniętym na głowę kapturze napadł na kobietę i wyrwał jej torebkę z dokumentami i pieniędzmi. We wtorek rano policjanci złapali napastnika. Okazał się nim 20-latek z Łomży, który już wcześniej wielokrotnie był notowany przez policję. - Nie sądziłam, że kiedykolwiek odzyskam torebkę, co prawda już bez pieniędzy, ale ze wszystkimi dokumentami – mówi mieszkanka Łomży, którzy przyszła do 4lomza.pl aby podziękować policjantom za tak szybkie złapanie napastnika.
Napad na kobietę wydarzył się w poniedziałek ok. 15.30 na „dzikiej” kładce ułożonej przez mieszkańców nad Łomżyczką.
- Wracałam do domu autobusem, a później musiałam przejść jeszcze kawałek skrótem przez tę kładkę – tłumaczy kobieta. - Nikogo nie widziałam. Gdy byłam już na tej kładce z tyłu ktoś zaczął szarpać moją torebkę. Odwróciła się i zobaczyłam człowieka w kapturze na głowie, który od razu po wyrwaniu torebki zaczął uciekać. Był z nim jeszcze ktoś, ale dalej. Obaj uciekali.
Po dotarciu do domu kobieta zgłosiła rozbój policji. Poszukiwania prowadzone w okolic nie dały żadnego rezultatu.
- Mąż mówił, że już niczego nie odzyskam. Dlatego bardzo się zdziwiła, gdy następnego dnia przed południem policjanci poinformowali mnie, że złapali napastnika i mogą oddać mi torebkę. Było w niej wszystko za wyjątkiem pieniędzy – 750 zł – mówi kobieta dziękując policjantom za tak szybkie odzyskanie skradzionych jej rzeczy.
Sierż. szt. Ewelina Szlesińska, oficer prasowy policji w Łomży, potwierdza przedstawione przez kobietę fakty.
- Cieszymy się, że mieszkańcy Łomży doceniają naszą pracę – mówi policjantka.
Zatrzymany sprawca napadu to 20-letni mieszkaniec Łomży. Mężczyzna choć młody dobrze jest znany policjantom ze swej wcześniejszej działalności.