Przejdź do treści Przejdź do menu
sobota, 20 kwietnia 2024 napisz DONOS@

„Zakryj groby płaszczem rzeki, zetrzyj z włosów pył bitewny...”

„Zakryj groby płaszczem rzeki, zetrzyj z włosów pył bitewny...” Prawie 50 rekonstruktorów z całej Polski przez około 40 minut odtwarzało kilkudniowy, krwawy epizod walk w obronie Nowogrodu na początku września 1939 roku. Żołnierze polscy bronili się na linii Narwi zaciekle i bohatersko w rowach strzeleckich i zachowanym do dziś schronie bojowym. Grzmiały wystrzały z karabinów maszynowych i z pistoletów, wybuchały pociski i dym zasnuwał pole bitwy, na którym ginęli „chłopcy malowani”. Dziewiątemu widowisku, które zorganizowała Grupa Rekonstrukcji Historycznej Narew według scenariusza historyka Michała Kaczyńskiego z Łomży, wśród ponad 500 widzów przyglądali się ze szczególnych wzruszeniem syn i wnuczka kapitana Eugeniusza Kordiaczyńskiego, dowódcy bronionego za cenę własnego życia odcinka.

- To wstrząsające doświadczenie, bardzo osobiste... - mówiła ze wzruszeniem po pokazie walki o każdy metr brzegi nad Narwią wnuczka kapitana Jagienka Perlikiewicz – Kass, która z synem obrońcy Polski Zbigniewem Perlikiewiczem – Kordiaczyńskim po raz pierwszy oglądała doroczną rekonstrukcję dramatycznych walk. - Dziękujemy z tatą wszystkim, którzy zorganizowali nie tylko dla nas pokaz za pamięć. Mój tata nigdy nie poznał swego ojca, a ja nigdy nie widziałam dziadka...

Gorzka ironia historii - „Silna armia naszą chlubą”
Wizyta w Nowogrodzie w sobotnie, szare i chłodnawe popołudnie, miała symboliczny początek trzy lata temu, kiedy w wyszukiwarce internetowej wnuczka kpt. Eugieniusza Kordiaczyńskliego (1912? - 1939), żołnierza Korpusu Ochrony Pogranicza, wpisała z ciekawości imię i nazwisko pochodzącego z Bydgoszczy dziadka. Pierwsze informacje o przodku znalazła Na stronie Binkier odkrywców, a w trakcie dalszych poszukiwań śladów jego istnienia i życia bardzo pomocni okazali się internauci z forum portalu 4lomza.pl. - Byliśmy z cała rodzina bardzo wzruszeni, bo posypała się lawina podpowiedzi na temat i odpowiedzi na nasz apel o pomoc, dzięki czemu znaleźliśmy grób dziadka w zbiorowej żołnierskiej mogile na cmentarzu w Nowogrodzie i schron bojowy w niedalekim Szablaku, gdzie mój dziadek zginął w obronie wolności naszej Ojczyzny...
- Dzięki wytrwałości córki, po 60 latach stanąłem przy grobie ojca – potwierdza cicho syn kapitana Zbigniew Perlikiwicz – Kordiaczyński z Gniezna. - Niesamowite wzruszenie, niesamowite chwile...
Gdy na oczach dziecięcej, młodzieżowej i dorosłej publiczności rozgrywały się poruszające sceny wyczekiwania na niemiecki atak, kolejne szturmy linii obrony na skarpie i wśród traw oraz nagłe i silne, podrywające z nóg strzelaniny – w namiocie w lasku przy drodze w kierunku mostu milczeli w gablotach za szkłem niemi świadkowie wojennych wydarzeń sprzed 74 lat. Elementy mundurów, rzeczy osobiste żołnierzy, telefony wojskowe, pociski... „Ilustrowany Kurier Codzienny” z kwietnia 1938 r. zakrzyczał gorzko w bogato ilustrowanym zdjęciami artykule „Silna armia naszą chlubą”. Wystawę zorganizowało grono miłośników historii i kolekcjonerów ze Stowarzyszenia Grupa Wschód z Białegostoku. - Moje zainteresowanie tą dziedziną wzięło się trochę po dziadku, który był dwa lata w niewoli bolszewickiej i służył w Armii Generała Andersa na zachodzie – wyjawia Paweł Siwek ze SGW. - Cóż... Po agresji hitlerowskiej na Polskę 1. września 12939 roku i ataku Rosjan na nasz kraj 17. września dopięła się całość i życie w wolnym kraju się skończyło... Ale każda armia miałaby problemy w walce z tak licznym i wyposażonym wrogiem, nie tylko polska...

Manifestacją patriotyzmu Polaków w XXI wieku
Gości oficjalnych i widzów powitał burmistrz Nowogrodu Józef Piątek, który podziękował za 18 tys. zł dofinansowania z Urzędu Marszałkowskiego na organizację rekonstrukcji walk w obronie Nowogrodu. - Ważny sens edukacyjny i cel naszej rekonstrukcji to oddanie hołdu tym żołnierzom, którzy tutaj walczyli, poświęcając życie, to, co mieli najcenniejszego... - przypomniał burmistrz. - Co roku staramy się ślady ich obecności uczcić, żeby wszystkie miejsca wyróżnić tablicą pamięci. To nie tylko atrakcja turystyczna. To znaki wdzięczności, przypominające tamte dramatyczne czasy.
Wśród oficjeli byli, m.in. Jacek Piorunek z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego i wicewojewoda podlaski Wojciech Dzierzgowski, przyglądający się epizodom krwawej bitwy z II wojny światowej rokrocznie. - Ta rekonstrukcja i udział w niej jest manifestacją patriotyzmu w XXI wieku - stwierdził wicewojewoda. - Jej organizacja świadczy o naszym przywiązaniu do tradycji i wartości, które swoimi postawami powinniśmy prezentować i promować z pokolenia na pokolenie.
Prezentacja fragmentów przebiegu bitwy kilku pokoleniom była możliwa dzięki zapałowi ludzi z kilku grup rekonstrukcyjnych, którzy nad Narew zjechali z całej Polski: od Warszawy po Suwałki i Augustów, od Ostrołęki i Grajewa po Białystok, czy wreszcie z Zambrowa i, oczywiście, Łomży.

Kawaleryjska rodzina z szacunku dla Polski

Kiedy opadł bitewny kurz na polu walki, przez kwadrans umiejętnościami jazdy konno i fechtunku szablami i lancami popisywali się kawalerzyści ze Stowarzyszenia Podlaska Brygada Kawalerii w barwach 5. Pułku Ułanów Zasławskich z Kolna, gdzie prezesem był Ireneusz Mieczkowski, zaś jest obecnie Andrzej Szymański. Połączyła ich – jak twierdzi jeden ze współzałożycieli formacji w 2009 r. chorąży Arkadiusz Przestrzelski – pasja do munduru i chęć działania z szacunku dla Polski. - To nie hobby, to naprawdę pasja – podkreśla młodszy o pokolenie student Przemysław „Fidi” Fidura, tak jak jego starsi koledzy i rówieśnicy ubrany w replikę munduru z II wojny światowej (wzór 36). - Czujemy się jak rodzina. Ja znalazłem państwa Przestrzelskich przez ich syna, mego kolegę Artura. Przez całe wakacje uczyłem się co drugi dzień jazdy na koniu. I całkiem dobrze obaj sobie radzimy.
Hobby to czy pasja, ale są jednako drogie, bo koń z siodłem, ekwipunkiem i umundurowaniem to wydatek rzędu 15 tysięcy złotych. A potem przynajmniej dwa lata treningów, aby nie spaść z konia. Do kawaleryjskiej rodziny dołączył z kolei ich kolega Kamil Dęby, tak jak wcześniej wachmistrz Zbigniew Plona. - Pamiętaliśmy, że to w Janowie kolo Kolna dostał rozkaz rozbrojenia oddziału majora Henryka „Hubala” Dobrzańskiego – oświadcza z dumą. - Postawiliśmy mu pomnik pamięci.

Mirosław R. Derewońko

P.S. „Zakryj groby płaszczem rzeki, zetrzyj z włosów pył bitewny...” - fragment wiersza Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1921 - 1944)

 

Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę