Problemy śmieciowe łomżan
Miało być lepiej, a wyszło inaczej. W Łomży, po przejęciu wszystkich śmieci przez miasto, i wskazaniu przez prezydenta miejskiego MPGKiM jako jedynej firmy wywożącej śmieci są miejsca i kosze którymi nikt się nie interesuje. - Nasza wspólnota ma 16 gospodarstw. Wcześniej, śmieci trzy razy w tygodniu odbierał „Błysk” i wszystko było jak być powinno – mówi jeden z mieszkańców bloku przy Mickiewicza. - Było czysto, schludnie i nie śmierdziało. Teraz jest zupełnie inaczej. Wejść do śmietnika nie można, śmierdzi tak, jakby centrala rybna była obok, a śmieci już dawno wypadły z koszy – dodaje podkreślając, że dziś rano sam szukał miejskiej śmieciarki aby wytłumaczyć panom gdzie jest śmietnik i skąd powinni zabierać śmieci. - Obiecali że zabiorą... Tymczasem okazuje się, że problemem stały się już nie tylko śmieci, ale i rachunki na które łomżanie mają wpłacać podatek śmieciowy. Przekazane mieszkańcom indywidualne numery kont są nieaktywne.
- Takie sytuacje mogą się zdarzyć jeśli wcześniej to nie my odbieraliśmy śmieci – tłumaczy Marek Oblryś, wicedyrektor MPGKiM. - Z nową topografią muszą się zapoznać nasi pracownicy. To może potrwać jeszcze z tydzień. Później powinno być już dobrze.
Olbryś przyznaje, że znacznie częściej niż mieszkańcy bloków w sprawie pozostających śmieci interweniują mieszkańcy domków jednorodzinnych. Okazało się bowiem, że informacja z harmonogramem wywozu śmieci nie do wszystkich dotarła, a i tam gdzie dotarła nie dla wszystkich okazała się zrozumiała.
- Ludzie dzwonią bo śmieciara przejechała po ulicy, ale ich śmieci nie zabrała – przyznaje Olbryś.
- Pracownicy MPGKiM nie wchodzą na prywatne posesje, dlatego pojemniki, które nie zostaną wystawione przed bramę w dniu wywozu, mogą nie zostać opróżnione – twierdzi kategorycznie Anna Sobocińska, rzeczniczka prezydenta miasta „przypominając(?) mieszkańcom budynków jednorodzinnych, że pojemniki i worki muszą być wystawione poza teren posesji w dniu wywozu śmieci - od godz. 7 rano do momentu opróżnienia”.
„Informacja jest do niczego”
Coraz więcej osób wskazuje także na braki należytej informacji o nowej polityce śmieciowej miasta.
- Nie było akcji uświadamiającej, ulotki są, ale chyba tylko w ratuszu – twierdzi jedna z mieszkanek. - Na moje pytanie kiedy otrzymam worki, - bo takowe ma dostarczyć odbiorca - po kilku telefonach, uzyskałam odpowiedź, że przy pierwszym odbiorze, a do tego czasu mam je zbierać obojętnie w co – relacjonuje w oczekiwaniu na pierwszy miejski odbiór śmieci.
Sama miejska ulotka pt. „Eko Łomża to logiczne” też wprowadza nie lada zamieszanie. Podany jest tam numer rachunku bankowego na który mieszkańcy mają wpłacać podatek śmieciowy, ale otrzymywanych z ratusza decyzjach wskazywany jest inny numer. Tylko który jest tym właściwym?
Anna Sobocińska przekazuje, że pieniądze powinny być wpłacana na konta indywidualne z decyzji otrzymywanych z ratusza, ale jeśli ktoś przeleje pieniądze na rachunek ogólny z ulotki, to też nie będzie źle i pieniądze mają zostać zaksięgowane.
Błąd systemu(?)
Kilka minut po przekazaniu tej informacji Sobocińska przesłała komunikat, z którego wynika, że zamieszanie z kontami śmieciowymi jest jeszcze większe. Część indywidualnych kont do rozliczenia za odbiór odpadów umieszczonych na ulotkach dostarczonych do właścicieli domów jednorodzinnych, pozostaje nieaktywna.
- Do części właścicieli domów trafiły ulotki z błędem – podaje Sobocińska. Rozsyłane są już poprawki.
Który numer jest zatem właściwy? Według ratusza ten ogólny, umieszczony na ulotkach MPGKiM „Eko Łomża to logiczne”.
- Numery w pismach do mieszkanców bez podpisu i pieczęci Urzędu Miejskiego nie są aktywne. Numery indywidualne umieszczone na informacjach opatrzonych pieczęcią i podpisem są aktywne i będą na bieżąco dostarczane do właścicieli domów jednorodzinnych – przekazuje Sobocińska dodając, że za wywóz odpadów zapłacić można też w kasie miasta.