Masa Krytyczna na dwóch kółkach w Łomży
Łomżyniak Andrzej Fiłonowicz (lat 29) na rowerze jeździ od dziecka i twierdzi, że jazda na dwóch kółkach zajmuje mu całe życie. - Daje mi to zawsze ogromna frajdę i przyjemność – wyjawia cyklista w kasku i w rękawicach na Starym Rynku w Łomży, gdzie zgromadziło się ponad 50 takich jak on miłośników rowerowej przygody, którzy na pojazdy wsiedli w ramach akcji społecznej Rowerowa Masa Krytyczna pod hasłem „My nie blokujemy ruchu, my jesteśmy ruchem!”. - To zdrowa alternatywa dla czasu spędzanego przed telewizorem z paczką czipsów i puszką piwa w ręce.
Adam Sałacki (lat 30), koordynator od lipca 2012 r. integracyjnych przejażdżek „masowych” rowerzystów po Łomży, również z rowerem zżył się od dziecka. Z domu do „Mechaniaka” w Łomży dojeżdżał rowerem, a na studia w Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie szybciej pokonywał dystans 18 km na dwóch kółkach niż samochodem. - Zależy nam, aby środowisko rowerzystów zintegrowało się i aby nasz głos docierał do władz miasta i społeczności lokalnej – tłumaczy motywy akcji Masa Krytyczna. - Spotykamy się w ostatni piątek każdego miesiąca, żeby zamanifestować potrzebę lepszego zorganizowania sieci ścieżek rowerowych i oznakowania szlaków. W sierpniu rok temu było nas rekordowo dużo, bo aż 80 osób różnej płci i w różnym wieku. A jeszcze w grudniu ponoć trzy osoby również nie zaniechały tradycji Masy.
Wspólnie z kolegami Adam Sałacki założył w połowie kwietnia Stowarzyszenie Łomżyńskich Rowerzystów. Pomogli mu w tym studenci: elektroenergetyki i techniki świetlnej Grzegorz Pieńkowski (lat 25) i bezpieczeństwa wewnętrznego Tomasz Jermaków (lat 23). Kwietniową Masę Krytyczną poprowadził Tomasz, pod którego wodzą 50-tka cyklistów ze Starego Rynku zaplanowała przejazd ulicą Rządową, alejami Legionów i Piłsudskiego oraz Szosą Zambrowską aż do bulwaru nad Narwią. Długą i barwną kolumnę zamykała Katarzyna Maksymow (lat 28), inżynier materiałowy z Krakowa, która przyjechała turystycznie do rodziny w Łomży. - Chcemy być zauważani i szanowani na ulicach przez kierowców – wyjaśnia powody swego przyłączenia się do łomżyniaków. - Infrastruktura w mieście powinna być przyjazna rowerzystom i słyszałam, że toczą się rozmowy z naczelnikiem Andrzejem Karwowskim na temat poprawy układu ścieżek w Łomży, ich stanu i bezpieczeństwa.
Adam Sałacki dodaje, że pilnej poprawy wymaga, między innymi, sposób kładzenia krawężników i odejście od układania kostki z polbruku na rzecz czerwonego asfaltu.
- Dzięki Masie Krytycznej wreszcie po zimie odkurzyłam rower – śmieje się dumna z z zakasania rękawów tłumaczka języka rumuńskiego i włoskiego Aleksandra Gierwat (lat 29). - Cieszę się, że trafiła się dobra okazja, dobra pogoda i dobre towarzystwo.
Mirosław R. Derewońko
Fot.: Marek Maliszewski