IPN bada: znaleziono w piecu dokumenty dotyczące działalności miejscowego AK
W czasie remontu plebanii parafii w miejscowości Poryte koło Kolna odnaleziono w piecu cenne dokumenty. Meldunki, rozkazy i raporty sporządzone przez dowództwo Białostockiego Okręgu AK pokazują skalę prześladowań wobec Polaków pod koniec II wojny światowej. Dokumenty trafiły do oddziału IPN w Białymstoku. Przekazał je proboszcz parafii w Porytem ksiądz Jan Domiński, by - jak podkreśla - "jak najwięcej ludzi dowiedziało się, co działo się w tych stronach i co przeżywała ta ludność ze strony nieprzyjaciół".
"Ukrycie tych dokumentów w piecu w Porytem wiążemy z postacią księdza Stanisława Kossakowskiego, który w latach 1966-77 był tam proboszczem" - mówi Marcin Zwolski z białostockiego oddziału IPN. Ksiądz był w bliskim kontakcie z szefem Okręgu Białystok Armii Krajowej pułkownikiem Władysławem Liniarskim ps. "Mścisław", który w większości figuruje jako osoba podpisująca te dokumenty. To są jego meldunki, rozkazy i raporty. Pułkownik Liniarski wysyłał te meldunki do polskiego rządu na emigracji w Londynie.
"Dokumenty miały pokazać, z jakimi problemami boryka się ludność Białostocczyzny m.in. na przełomie lat 1944-45, czyli w momencie, kiedy na to terytorium wkraczali Sowieci, kiedy następuje wiele represji, wywózek, morderstw i to wszystko w dokumentach jest opisane" - dodaje Marcin Zwolski.
Teraz IPN będzie opracowywać odnalezione dokumenty i sprawdzać, jak znalazły się one w piecu plebanii w Porytem.