„Boga żywego pragnie moja dusza...”
Na trumnie z jasnego drewna w Katedrze zwisała fioletowa stuła i stał przykryty pateną kielich mszalny. Za trumną zmarłego księdza Ryszarda Napiórkowskiego (+ 54), ekonoma Diecezji Łomżyńskiej, zasiadła mama Teresa i najbliższa rodzina. Z boku stanęły poczty sztandarowe Szkół Katolickich i MPWiK w Łomży. Ławy na prezbiterium zajęły dziesiątki księży, których współbratem w kapłaństwie był przez 27 lat zmarły. W sobotę w Katedrze mszę św. pogrzebowej zmarłego księdza Ryszarda przewodniczył bp łomżyński Stanisław Stefanek biskupami pomocniczym Tadeuszem Bronakowskim i seniorem Tadeuszem Zawistowskim.
W homilii ks. bp Stanisław Stefanek przedstawił nie tylko tę śmierć – zbyt wczesną, która wielu zaskoczyła - jako moment, gdy „życie doczesne jest śladem człowieka, który w istocie swojej jest wiecznością”.
Ze wspomnienia biskupa wyłaniał się obraz cichego, pokornego kapłana, który swoją osobą, cierpieniem i chorobą nie chciał obciążać ani matki, ani rodziny, ani najbliższego otoczenia. Był wdzięczny za każdy gest dobroci i troski, „uśmiechnięty i dziękujący, a jednocześnie wyciszony w swoim posługiwaniu”. I odpowiedzialny, gdy trzeba było poszerzyć wykształcenie, studiując prawo cywilne, finanse, zarządzanie i administrację. Nie skarżył się z tego powodu, nie przechwalał ani nie szukał pochwał.
- Był taki moment, o którym mówię z pewnym wzruszeniem, gdy zapytałem go, czy chce zostać proboszczem – kontynuował biskup Stefanek. - A ksiądz Ryszard odrzekł: „Ustalę to po rozmowie z lekarzem”. Myśleliśmy, że to chwilowe kłopoty laryngologiczne... I uczciwie powiedział: „Nie”.
W rozmowach z księdzem ekonomem biskup czasami podnosił pomysły na nowoczesne sposoby pozyskiwania funduszy, ale ks. Ryszard nie ulegał nawet duszpasterzowi diecezji: „Może i w kasie diecezjalnej będzie mniej pieniędzy, ale nie będzie ksiądz biskup miał afer”.
Biskup przypomniał też, że początki pracy ks. Ryszarda w 1986 r. przypadały na czasy ogromnych przemian politycznych, prawnych i ekonomicznych: „Otrzymywał kolejne zadania i przygotowywał się do nich z ogromną odpowiedzialnością”.
- Dziękuję mu za ostatni gest pożegnania, gdy było wiadomo, że medycyna zrezygnowała z walki o życie, a trzeba było tylko ulżyć w cierpieniach. Tego gestu na co dzień nie używał. Wiedziałem, że wybiera się w daleką drogę zostawiając ślad. Widział Syna i wierzył w Niego, dlatego Bóg go wskrzesi. Amen”.
Mszę św. pogrzebową ks. bp Stanisław Stefanek odprawi również w niedzielę, 18. września br., o godz. 14. w parafii rodzinnej ks. Ryszarda Napiórkowskiego pw. św. Aleksandra w Suwałkach. Ciało Zmarłego spocznie na tamtejszym cmentarzu parafialnym...
Mirosław R. Derewońko