Zginął pod przyczepą
Kolejny tragiczny wypadek „w rolnictwie”. Tym razem w Kupiskach Nowych pod Łomżą 48-latek spadając z dyszla wpadł pod ciągniętą przez ciągnik przyczepę. Zginął na miejscu. Kierowca traktora uciekł i się ukrył. Gdy zatrzymali go łomżyńscy policjanci okazało się, że był pijany.
Do wypadku doszło wczoraj około godziny 14.00. Jak podaje Aneta Łukowska z KWP w Białymstoku z wstępnych ustaleń wynika, że 48-latek stał na dyszlu zaczepionej do ciągnika przyczepy. W pewnym momencie podczas jazdy mężczyzna z nieustalonych przyczyn spadł wprost pod załadowaną drewnem przyczepę. W wyniku tego zginął na miejscu. Natomiast 43-letni kierowca traktora odjechał z miejsca zdarzenia. Policjanci po śladach kół pojazdu dotarli do miejsca zamieszkania kierującego, następnie trop jego pieszej ucieczki doprowadził funkcjonariuszy do pobliskiego lasu, gdzie ukrywał się 43-latek. Po zatrzymaniu okazało się, że był pijany. Badanie alkomatem wykazało ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Dodatkowo wyszło na jaw, że nie miał prawa jazdy. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu.