Serdeczny datek w krainie cieni
- Zbieramy na renowację zabytków cmentarnych – red. Adam Dąbrowski, szef Studia Łomża Radia Białystok, potrząsa metalową puszką przed najwęższym wejściem na cmentarz przy Domu Pogrzebowym Tyszka. - Mam szczęście, bo przed chwilą łomżanka przyjezdna wrzuciła 100 zł - zwykle darczyńcy wrzucają po kilka złotych. Świeci słońce, jest dość ciepło. Odświętnie wystrojony tłum z doniczkami chryzantem i siatkami zniczy odwiedza rodzinne groby. W puszkach kwestarzy lądują kolejne grosiki i banknoty. Trwa kwesta na ratowanie nagrobków na ponad 200-letnim tzw. starym cmentarzu przy ul. Mikołaja Kopernika w Łomży. Rok temu ponad 100 kwestarzy zebrało ok. 30 tys. zł. Od pierwszej zbiórki w 1984 r. ponad 120 zabytków odzyskało dawny blask. Na naszym cmentarzu jest ich sporo - ponad 550.
- Zawsze jak jesteśmy w święta na cmentarzu, wspieramy akcję ratowania zabytków – mówi Robert Świderski z Podgórza, który z małżonką przybył na groby bliskich. - To nasz obowiązek!
Henryk Maszkowski przyjechał z żoną i dwojgiem dzieci z Piątnicy. Popiera akcję, ale ubolewa, że nie wie, „na co to idzie”.
- Mogłyby przy odrestaurowanych za pieniądze z kwesty nagrobkach pojawić się tabliczki z taką informacją – proponuje. - A może przed głównym wejściem na tablicy lub na ulotce, wręczanej składającym datki...?
Prezes TPZŁ Zygmunt Zdanowicz przy bramie od strony Domu Pogrzebowego Marczyk wprawdzie puszkę ma lekką, ale...
- Jestem zachwycony hojnością łomżyniaków – wyznaje. - Puszka nie jest ciężka, za to bardzo wartościowa, bo ludzie wrzucają dużo banknotów.
Do prezesa ustawia się kolejka kuzynek, znajomych i absolwentów I LO im. Tadeusza Kościuszki, którego przed przejściem na emeryturę znany i ceniony społecznik był dyrektorem. Towarzystwem kieruje już ponad 10 lat. Kolejka powstaje także przed bramą główną, gdzie stanęli Daniela i Jerzy Brzezińscy. Łomżyńska para prezydencka zbiera we Wszystkich Świętych zawsze razem, odkąd zaczęła się pierwsza kadencja włodarza miasta.
- Przyjmuję również czeki in blanco i wpłaty kartą kredytową – żartuje prezydent, przyklejając pomarańczowe kwadratowe nalepki, które są miłym znakiem rozpoznawczym darczyńców. - Niech przez szacunek dla przeszłości coraz więcej nas łączy, a nie dzieli.
Bożena Wejroch i jej małżonek z Łomży mają własny, niecodzienny wkład w ratowanie zabytków.
- Sami na swój koszt odnowiliśmy wysoką płytę naszego grobu rodzinnego z 1902 roku – mówią z dumą. - Ale i tak na kwestę grosza nie pożałujemy!
Nauczyciel Robert Bielicki z Łomży kwestuje po raz dziesiąty. Z kolegami. Tadeusz Tomaszewski mówi, że chyba z 20 lat chodzi z puszką. Marek Czerwonko – po raz pierwszy. Zgodnie twierdzą, że łomżyniacy tym chętniej wrzucają datki, im więcej widzą efektów w postaci wyremontowanych pomników sprzed stuleci. Potwierdzają to darczyńczynie Grażyna Borusiewicz i Joanna Rybicka, która odwiedziła cmentarz z 76-letnią mamą.
- Cieszymy się, że tylu ludzi zaangażowało się w ratowanie zabytków naszego cmentarza – mówi z zadumą Irena Rybicka. - Mnie oczy jaskra zjadła, tylko cienie widzę...
Mirosław R. Derewońko
PS. Kwesta cmentarna trwa we Wszystkich Świętych i w Zaduszki przy wejściach na stary cmentarz. Nie zapomnijmy o zabraniu z domu datku na ratowanie zabytków naszego cmentarza. To nasz serdeczny obowiązek.