Ratujemy zabytki 200-letniej łomżyńskiej nekropolii
- Historia kwesty na ratowanie zabytków łomżyńskiego cmentarza katedralnego to szafa pełna dokumentów, które obrazują nie tylko historię zbiórki pieniędzy, ale także sposobu ich wydawania na prace konserwatorskie – opowiada Józef Babiel, który w roku 1984 po raz pierwszy z kilkorgiem społeczników i kilkunastoma harcerzami stanął z puszką kwestarską, do której łomżyniacy wrzucali grosiki na remontowanie nagrobków. Po latach kwesta cmentarna to znane i cenione powszechnie dzieło. Za zebrane pieniądze przywrócono świetność ponad 120 nagrobkom. W dniu Wszystkich Świętych w najbliższą sobotę, 1 listopada A.D. 2008 i w Zaduszki 2 listopada ponad 100 kwestarzy znów zachęci nas do szczodrobliwości.
- Pierwsze znaczki kwesty „drukowaliśmy” gumką myszką, maczaną w gąbce z tuszem, a zebraliśmy 58 tysięcy 530 zł, co było kwotą prawie równą czterem przeciętnym płacom – wspomina Józef Babiel. - Odremontowaliśmy za nie nagrobek Antoniego Jezierskiego.
Potem kwesty powtórzono w 1985 i 1986 r. Po kilkuletniej przerwie prowadzone są od 1993 r. regularnie we Wszystkich Świętych od rana do zmroku. Za pieniądze ze zbiórki wyremontowano praktycznie wszystkie zabytkowe nagrobki ceglane i kamienne-figuralne. Teraz przyszedł czas na metalowe, których odnowieniem zajmuje się warszawska pracownia konserwatorska Janusz Mróz i Stefan Wiśniewski.
- Mamy nadzieję, że skoro efektowny eklektyczny nagrobek Benedykta Narbutta, zmarłego w 1866 r. sędziego pokoju, wpisany jest do rejestru zabytków, to remont ogrodzenia zostanie sfinansowany ze środków konserwatora – planuje społecznik. - W lapidarium czeka na remont także piękna kaplica secesyjna. Nie tylko te remonty są konieczne i bardzo kosztowne, dlatego liczymy na wsparcie konserwatora zabytków.
Miłością do liczącego ponad 200 lat łomżyńskiego cmentarza, który jest rówieśnikiem warszawskich Powązek, zaraził Józefa Babiela śp. Stanisław Ogrodnik, b. dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 i b. prezes oddziału łomżyńskiego TPZŁ. To on oprowadzał młodego działacza po nekropolii, opisując historie ludzi, którzy tutaj spoczęli.
- Rok temu zebraliśmy ok. 30 tys. zł, za które odremontowaliśmy trzy ogrodzenia i jeden krzyż metalowy oraz dwa nagrobki kamienne – relacjonuje Józef Babiel. - Mam nadzieję, że łomżyniacy okażą się w tym roku równie hojni dla historycznego cmentarza swoich przodków.
Do tej nadziei dołóżmy jeszcze kilka życzeń: że porządkując groby rodzinne nie zapomną o tych zmarłych, którym mogiły nie ma już kto uprzątnąć. Że nie zostawią śmieci pod drzewami, bo to ani estetyczne, ani zdrowe dla również zabytkowego drzewostanu. I wreszcie: że nie będą wjeżdżać samochodami na teren cmentarza, aby nie niepokoić tych, którzy znaleźli tam wieczny odpoczynek...
Mirosław R. Derewońko