Bezdomny ŁKS?
Do końca miesiąca Łomżyński Klub Sportowy powinien opuścić stadion przy ul. Zjazd i pomieszczenia zajmowane w hotelu przy stadionie, gdzie klub ma swoją siedzibę. Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Łomży, które od kwietnia ubiegłego roku zarządza stadionem, wypowiedziało umowę ŁKS-owi. Jak twierdzi dyrektor MPGKiM Arkadiusz Kułaga ŁKS notorycznie nie płaci rachunków. Dług wobec przedsiębiorstwa przekroczył już 20 tys zł.
Zgodnie z podpisaną jeszcze w ubiegłym roku umową ŁKS za użytkowanie stadionu i wynajmowanie pomieszczeń w których mieści się siedziba klubu na konto MPGKiM powinien miesięcznie przelewać 1000 zł plus dodatkowe 500 zł po każdym rozegranym na stadionie spotkaniu. Niestety jak twierdzi Kułaga dotychczas klub opłacił chyba tylko dwie faktury... Reszta to dług, który już przekroczył 20 tys zł.
- Dłużej nie mogłem czekać – tłumaczy Kułaga, argumentując że stadion jak i stojący obok niego hotel to mienie miasta o które on jako dyrektor MPGKiM musi dbać.
ŁKS albo spłaci dług, albo będzie musiał się wynosić... Tymczasem według nieoficjalnych informacji długi ŁKS-u Łomża zbliżają się już do okrągłego miliona złotych... Przyszłości klubu będzie zapewne głównym tematem zwołanego na przyszły tydzień walnego zgromadzenia członków klubu. Czy ŁKS Łomża ponownie „jakoś” z tego się wyliże, czy też w oczy klubu z ponad 80-letnią historią zajrzy śmierć?
Dodajmy tylko, że zgodnie z planem w poniedziałek 23 czerwca piłkarze ŁKS-u powinni rozpocząć treningi przed kolejnym sezonem rozgrywek... Na razie jednak nie wiadomo ilu z nich zjawi się na treningu i kto ten trening poprowadzi, bo trenera Czesława Jakołcewicza już nie ma...