"Podlaski" protest przed siedzibą centrali NFZ w Warszawie
Około tysiąca osób: związkowców i pracowników służby zdrowia oraz samorządowców z województwa podlaskiego ma wziąć udział w środowym proteście przed centralą Narodowego Funduszu Zdrowia w Warszawie. Protestować będą przeciwko sposobowi, w jaki podzielono pieniądze między oddziały NFZ. Protest organizuje Podlaska Federacja Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia (PFZZPOZ) oraz Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy, przy wsparciu samorządów różnych szczebli
Zdaniem protestujących, przy planowanym przez NFZ podziale nadwyżki przychodów ze składek na ubezpieczenie zdrowotne (wysokości 220 mln zł) między oddziały wojewódzkie Funduszu - województwu podlaskiemu przyznano jedną z najniższych kwot: nieco ponad 6,5 mln zł.
"Podział dokonany na podstawie nowego algorytmu jest decyzją nieczytelną i krzywdzącą mieszkańców województwa podlaskiego" - napisano w przekazanym mediom piśmie informującym o proteście.
Jak powiedział PAP Muszyc, związkowcy i samorządowcy nie wiedzą, na jakiej podstawie Podlasiu została przyznana akurat taka kwota. Jako inny przykład niesprawiedliwego podziału pieniędzy między województwa podał rozdział karetek pogotowia w ramach Programu Zintegrowanego Ratownictwa Medycznego.
Według informacji prasowych, województwo podlaskie ma otrzymać tylko jedną nową karetkę, gdy np. Świętokrzyskie -piętnaście. Tymczasem - według protestujących - skala potrzeb jest podobna.
Pogarszającą się sytuacją placówek służby zdrowia zaniepokojeni są samorządowcy. Według Konwentu Powiatów Województwa Podlaskiego, zadłużenie powiatowych szpitali uniemożliwia już ich funkcjonowanie. W równie trudnej sytuacji są też placówki podległe samorządowi wojewódzkiemu i szpitale kliniczne.
Środowy protest będzie w ostatnim czasie kolejnym dotyczącym funkcjonowania służby zdrowia w województwie podlaskim. Dwa tygodnie temu ministrowi zdrowia przekazana została petycja podpisana przez 25 tys. osób (Muszyc powiedział PAP, że potem otrzymał jeszcze listy z kolejnymi 5 tys. podpisów) przeciwko dyskryminowaniu tego regionu przy podziale pieniędzy przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Podpisy zbierano przez dwa tygodnie w szpitalach, przychodniach, na ulicach miast.
Związkowcy i mieszkańcy regionu apelowali w niej do ministra zdrowia, by nie podpisywał nowego algorytmu podziału środków proponowanego przez prezesa NFZ. Chcieli też wyjaśnień co do sposobu, w jaki pieniądze są dzielone między regiony. Pod koniec lipca zażądali też od ministra odwołania prezesa NFZ Lesława Abramowicza.