Nowy most na Narwi nie trzyma pionu
Do pionu wyrównany został most na Narwi w Łomży. Przeprawa stale osiada i przechyla się już od chwili jej budowy dziewięć lat temu. Mieszkańcy Łomży tak zwany "nowy" most na Narwi nazywają bublem wszechczasów.
Do operacji użyto specjalnych wsporników, na których oparto podpory. Kąt nachylenia uzupełniono cementem. Ale most nadal będzie osiadał. Bo został umieszczony na podporach zbudowanych w latach dwudziestych, nie zwracając uwagi na niestabilne dno rzeki. Fundamenty są dosyć solidne, ale grunty pod fundamentami są bardzo słabe.
Teraz urzędnicy miejscy będą kontrolować, czy most się znów nie odchyla. I czy nie jest zanadto obciążony. Jak mówi Andrzej Karwowski, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej Urzędu Miejskiego w Łomży - Przewidujemy, że w tej chwili przez około 10-12 lat powinniśmy mieć spokój. Będziemy to oczywiście monitorować. Pomiary wykonujemy co kwartał.
Na moście nadal będzie obowiązywało ograniczenie w ruchu ciężarówek. Mogą po nim jeździć wyłącznie tiry lokalnych firm. Na większy ciężar za słaby jest i most i okoliczne drogi, budowane dla samochodów osobowych.
Nowy most może służyć wyłącznie ruchowi lokalnemu. Druga przeprawa na Narwi jest w tak fatalnym stanie, że większe obciążenie grozi jej zawaleniem. Wszystko wskazuje na to, że Łomży potrzebny jest trzeci most, planowany przy okazji budowy obwodnicy. Inaczej miasto stanie się wąskim gardłem regionu.
źródło: Obiektyw