Drwale z MPGKiM
Zaledwie kwadrans potrzebowali pracownicy Zieleni Miejskiej na wykarczowanie kilku drzew rosnących przy skrzyżowaniu ulic Zawadzkiej i Mazowieckiej. Wycinkę uwiecznił na zdjęciach jeden z czytelników 4lomza.pl, oburzony zajściem. Arkadiusz Kułaga dyrektor MPGKiM tłumaczy, wszystko odbywało się legalnie. Drzewa wycięto, bo teraz jest zły czas na ich przesadzanie, a poza tym ich wartość była niewielka... Przez skwerek na którym do czwartku rosły drzewa ma pobiec nowa ulica Mazowiecka
Pracownicy firmy komunalnej z piłami przy skrzyżowaniu Zawadzkiej z Mazowiecka pojawili się w czwartek o poranku. Między 8.05, a 8.20 wycieli osiem kilkunastoletnich drzew. Całe zajście ze zdumieniem obserwował jedne z mieszkańców pobliskich bloków. Jest oburzony tym, że drzewa zamiast przesadzić w inne miejsce po prostu ścięto.
Arkadiusz Kułaga dyrektor Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Łomży tłumaczy, że wszystko odbyło się legalnie. Pracownicy Zieleni Miejskiej mieli pozwolenie na ścięcie wszystkich drzew i krzewów, które tu rosły... Ścieli tylko drzewa, a iglaki przesadzili.
- Dwa trafiły do parku im. Jakuba Wagi, a kolejne dwa zabrali pracownicy SM Perspektywa – mówi Kułaga.
Dyrektor zapewnia, że drzewa które wycięto było niewielkiej wartości, a poza tym – jak wyjaśnia - o tej porze roku takich drzew się nie przesadza. Dodaje że drzewa wycięto, bo po niedzieli rozpoczną się prace przy budowie nowego wlotu ulicy Mazowieckiej do Zawadzkiej.
Tłumaczeniem dyrektora, dziwi autora zdjęć niemal tak samo jak poranne karczowanie. Przypomina także, że gdy przed kilku laty budowano Galerię Stokrotka, inwestor musiał, w samym środku upalnego lata, przesadzić znacznie większe drzewa. Tamte drzewa się przyjęły i doskonale widać je z tego samego okna, z którego fotografowano ekipę „drwali” MPGKiM.