Wyjaśniona tajemnicza sprawa myszy w mleku
Mysz, którą w ubiegłym tygodniu mieszkaniec Olsztyna znalazł w kartonie z mlekiem, nie dostała się tam w procesie produkcji. Tak ponad wszelką wątpliwość wykazała sekcja zwłok gryzonia. Przypomnijmy - mieszkaniec Olsztyna znalazł zwłoki myszy na dnie kartonu z mlekiem. Zaniósł pudełko z zawartością do sanepidu, a ten wycofał ze sklepów mleko z tej samej partii. Przesłał też zwłoki gryzonia do powiatowego lekarza weterynarii w Grajewie, bo mleko wyprodukowała tamtejsza spółdzielnia.