źródło: radio.bialystok.pl
Kampania wyborcza w podlaskiem nabiera rozpędu. Czołowi politycy wspierają swoich kandydatów.
Premier powiedział, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie lustracji zostanie prawdopodobnie ogłoszone po 15 maja. Jarosław Kaczyński dodał, że nie widzi powodu, żeby spieszyć się z publikacją. Szef rządu podkreślił, że wszystko odbędzie się w normalnym trybie. "Nie będą tego przyspieszał, ani nie będę tego powstrzymywał" - powiedział. Zapewnił też, że prawo nie zostanie złamane. Trybunał Konstytucyjny uznał część artykułów ustawy lustracyjnej za niezgodne z konstytucją. Zgodnie z tą ustawą, 15 maja mija termin złożenia oświadczeń lustracyjnych. Jarosław Kaczyński oświadczył również, że Prawo i Sprawiedliwość jest za otwarciem archiwów IPN. Na konferencji prasowej w Brańsku na Podlasiu prezes PiS powiedział jednak, że musi dojść do spotkania z przedstawicielami innych partii, by wyjaśnić, czy w tej sprawie panuje jednomyślność.
Do takiego spotkania, zdaniem szefa rządu, mogłoby dojść na przykład u prezydenta. Premier podkreślił, że otwarcie archiwów powinno odbyć się w jak najszerszym zakresie - wyłączywszy jedynie sprawy osobiste. Zdaniem premiera, ustawa o otwarciu archiwów powinna być uchwalona w trybie konstytucyjnym, aby nie można jej było zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego. Według niego, oczywiste jest antylustracyjne nastawienie trybunału, więc jedynym sposobem na przeprowadzenie lustracji jest zastosowanie właśnie takiej metody. Rozwiązaniem sytuacji patowej dotyczącej lustracji może być powszechny dostęp do archiwów IPN-u. Jednak jest to możliwe przy porozumieniu wszystkich sił politycznych - powiedział dziś w Białymstoku lider PO Donald Tusk. Tusk zadeklarował, że jest do dyspozycji prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który takie spotkanie wszystkich ugrupowań politycznych chce zorganizować. "Jeżeli panowie: Kaczyński, Giertych, Lepper i Olejniczak nie stchórzą, będziemy mieli nową ustawę lustracyjną w ciągu kilku miesięcy" - mówił na konferencji prasowej przywódca Platformy. Według niego zamknięcie sprawy lustracji oznacza jawność i powszechny dostęp do archiwów PRL-owskich służb bezpieczeństwa, a nie zamknięcie archiwów i likwidacja IPN. Donald Tusk przyjechał do Białegostoku na konwencję wyborczą PO, gdzie prezentowali się kandydaci Platformy do sejmiku województwa podlaskiego. Tusk przekonywał Podlasian, że za tydzień - 20-tego maja - nie tylko będą wybierać radnych, ale i oceniać połowę kadencji rządu PiS-LPR-Samoobrona. Zdaniem lidera PO, w Podlaskiem jak w soczewce widać, że ta koalicja to" nieszczęście" wynikające z braku kompetencji, zdolności do kompromisu i z pogardy dla potrzeb zwykłego człowieka. Donald Tusk oskarżył PiS o arogancję i pazerność na władzę. Andrzej Lepper powtórzył, że należy otworzyć teczki osób zajmujących ważne stanowiska w państwie. Lider Samoobrony dodał podczas konferencji prasowej na Podlasiu, że taki był projekt jego partii dotyczący ustawy lustracyjnej, która jednak została odrzucona. Jak zaznaczył Andrzej Lepper, walka na teczki powinna się zakończyć. Powinny one zostać otworzone, a temat w końcu zamknięty. "Im dłużej bowiem o lustracji rozmawiamy, tym więcej jest problemów" - powiedział. Z kolei nawiązując do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie połowiecznej niezgodności ustawy lustracyjnej z konstytucją, Lepper powiedział, że taki jest wyrok i należy się z nim zgodzić. Dodał jednak, że należy poważnie zastanowić się nad zmianą sposobu wyboru sędziów do Trybunału. Obecnie są oni bowiem wybierani, jak zaznaczył, politycznie, partyjnie. Lider Samoobrony mówił także na Podlasiu o pomocy dla tego regionu, po tym jak przez województwo przeszedł dwa dni temu huragan. Jak zapewnił, w budżecie są wydzielone pieniądze na usuwanie skutków tej tragedii. Wyjaśnił, że już teraz każda rodzina może się zwrócić o pomoc bezpośrednią w wysokości 444 złotych. IAR/Polskie Radio Białystok.
