wiadomość pochodzi z www.radio.bialystok.pl
Uwaga na oszustów oferujących pracę za granicą!
Chciał wyjechać do pracy za granicę - w ostatniej chwili odkrył, że pośrednik może być naciągaczem. Jeden z mieszkańców Łomży szukał pracy we Włoszech. Przed wyjazdem postanowił jednak, że sprawdzi swoje przyszłe miejsce pracy. Po kilku telefonach do Włoch i sprawdzeniu firmy w Internecie okazało się, że może to być kolejny nieuczciwy pośrednik. Pan Jacek z Łomży znalazł ofertę firmy z Fosdinovo koło Genui. Miał montować klimatyzację, dostawać 800 euro miesięcznie i mieć zapewnione wyżywienie i nocleg. Postanowił jednak sprawdzić, czy firma rzeczywiście istnieje.
O pomoc poprosił kuzynkę, która mieszka we Włoszech. Nie udało się jej skontaktować z potencjalnym pracodawcą - jej telefony odbierała pracownica infolinii. Telefony z polskich numerów odbierał jednak polski pośrednik. Pan Jacek zaczął też szukać w Internecie . Na forum trafił na informacje od Polaków, którzy byli na miejscu i potwierdzali, że Adam, czyli pośrednik, który rozmawia z kandydatami do pracy to oszust, a firma należy do Niemca i z Włochami nie ma nic wspólnego. Podobne przypadki zdarzają się bardzo często - przyznaje Krzysztof Leończak z łomżyńskiej policji. W tej chwili policjanci prowadzą dochodzenie w sprawie, w której poszkodowanych jest ponad 100 osób, w tym kilka z województwa podlaskiego. Wpłacały kilkaset złotych pośrednikom, którzy mieli im znaleźć pracę w Anglii. Zamiast pracy otrzymywali później ksero ogłoszeń z angielskich gazet. Dlatego policjanci proszą o dokładane sprawdzenie ofert przed wyjazdem za granicę. Łomżyński przykład pokazuje, że warto to zrobić.