wiadomość pochodzi z www.radio.bialystok.pl
Rolnicy z gminy Stawiski zarzucają nieuczciwość komisji, która oceniała wartość strat, jakie spowodowała tegoroczna susza.
Decyzje zostały podjęte przy stolikach - komisja nie oglądała naszych pól mówi prawie 300 stu rolników z gminy Stawiski. Nie otrzymali tzw. zapomóg suszowych i obwiniają za to komisję, która oceniała wartość strat, jakie spowodowała tegoroczna susza. Uważają także, że członkowie komisji nie poinformowali ich dokładnie wg. jakich kryteriów zapomogi będą przyznawane. "Komisje siedziały w klubach i remizach - nikt na pole nie wychodził. Mówili nam, że zapomogi zależą od wielkości pola, a nie strat" mówili podczas spotkania z burmistrzem Stawisk, Markiem Waszkiewiczem.
Rolnicy twierdzili także, że zostali wykorzystani w przedwyborczej grze. Ich zdaniem burmistrz opóźnił wydanie odmownych decyzji, żeby nie stracić głosów. "To typowa agitacja" - mówili - "na decyzjach jest data sprzed wyborów, a otrzymaliśmy je dopiero teraz". Burmistrz przyznaje, że komisje mogły pracować w niewłaściwy sposób. Nie zamierza jednak wyciągać konsekwencji wobec pracowników gminy, którzy w nich zasiadali. "Jeżeli komisje nie oglądały pól to jest błąd. Ale komisji nie wolno winić, bo to są urzędnicy, którzy zostali oderwani od swoich czynności, zza biurek do pracy, do której się często nie nadawali" - powiedział Radiu Białystok Marek Waszkiewicz. Rolnicy mają teraz dwa tygodnie na złożenie odwołań, ale nie wierzą już w sukces. Podobny problem udało się, częściowo, rozwiązać w gminie Kolno. Rolnicy, którzy nie dostali zapomogi suszowej, mogą wystąpić o pomoc z gminnych pieniędzy. Jednorazowa wypłata to 500 zł. Gmina przeznaczyła na taką formę pomocy 50 tys. zł