Wiosna fruwa w powietrzu, ale jej nie ma w lesie
Kilka dni pogodnych i słonecznych z temperaturami za dnia powyżej 8 stopni Celsiusa, do nawet 13 stopni w poniedziałek, 26. lutego, wywołało wrażenie, że z miesięcznym wyprzedzeniem nadeszła upragniona wiosna. Czytelnicy cieszyli się pierwszymi kwiatkami w ogródkach i na działkach, o ile nie zalały ziemi rozlewiska Narwi, jak przy Grobli Jednaczewskiej. Nadleśniczy Dariusz Godlewski z Nadleśnictwa Łomża ostudzi zbyt błyskawiczny optymizm, lecz Zdzisław Folga z Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi dodaje optymistom skrzydeł, że wiosna jest na dobrej drodze.
Obserwowane zmiany aury: łagodne, krótkie zimy bez śniegów i siarczystych mrozów to – zdaniem nadleśniczego NŁ Dariusza Godlewskiego - „nie jest to dobre przyrodniczo zjawisko pogodowe”, ponieważ zmiana klimatu i rekordowe w ubiegłym roku ocieplenie (wyjątkowe w historii pomiarów najwyższe temperatury) wpływa na odwieczne wędrówki ptaków, zmienia tryb życiowy i odległości odlotów, przelotów i przylotów. Bociany obserwowane były na południu Polski.
- Cieszymy się, że ich na razie u nas nie ma, bo jeśli przyleciałyby, a pojawiłaby się znowu pokrywa śniegu i mrozy, to bocianom trudno byłoby znaleźć pożywienie – wyjaśnia przyrodnik z Nadleśnictwa Łomża, ciekaw, czy Czytelniczki lub Czytelnicy zaobserwowali bociany, powracające do gniazd w naszym regionie.
Sarny i jelenie nie zgubiły sukni
Przyrodnik symptomy wcześniejszej wiosny zauważa w świecie ptaków, m.in. w przelotach gęsi zbożowych i w obecności na rzekach kaczek krzyżówek. Zastanawiające jest badawczo, czy kaczki zaczęły prowadzić osiadły tryb życia, przenosząc się na południa kraju, na stosunkowo niewielkie odległości...? Słyszalne klangory żurawi nie pozostawiają wątpliwości, że im również ewentualny nawrót zimy, śniegów, mrozów, nie wydaje się aż tak straszny, mimo że gniazdują na mokradłach... Do pozostania części populacji łabędzi i kaczek, być może, przyczynia się, oprócz łagodnej zimy, także dokarmianie przez ludzi, w ramach wycieczek, spacerów, z racji przyzwyczajenia. W każdym razie, przybycia wiosny w lasach wyraźnie nie widać – zawilce jeszcze nie wychyliły delikatnych główek z mchu, igieł, liściwia. Jeśli w ogródkach są przebiśniegi i inne drobne kwiatki, to dlatego, że w mieście jest spokojnie, przytulniej i cieplej, z racji kamienno-betonowo-asfaltowego otoczenia.
Na sarny i jelenie w Dolinie Narwi jest jeszcze za wcześnie, więc przebywają w wyższych partiach większych i głębszych lasów, np. Czerwonego Boru. Zwierzęta mają zimową, grubą i cieplejszą sierść – a skoro nie zgubiły sukni, to na wiosnę trzeba będzie z miesiąc (czy nawet dwa) poczekać.
Natomiast – niezależnie od podrygów wiosny – ciężarne lochy dzików szykują barłogi w gęstych lasach, pod gęstym świerkiem, by ukryć młode warchlaki / pasiaki, których w tym okresie może urodzić się od około 2 do 8. Na widok lochy lepiej zejść jej z drogi, powoli, spokojnie, bo nieoczekiwanie może pojawić się nawet w odległości 20 m. Locha zwykle głośno fuka: fffuuu, fffuuu, i w obronie warchlaków jest nieobliczalna w atakowaniu.
Dziesiątki tysięcy ptaków zimowało pod Łodzią
Zdzisław Folga obserwuje oznaki zbliżającej się wiosny od 1. lutego 2024 r. Wybrał się z aparatem fotograficznym na tereny w okolicy ujścia rzeczki Gać do Narwi, niedaleko wsi Lutostań, i ścieżki przyrodniczej Koty – Bronowo. W sąsiedztwie lewostronnego dopływu Narwi, jak i po drugiej stronie rzeki, która utworzyła wcześnie, na przełomie stycznia i lutego2024 r., olbrzymie rozlewiska na łąkach i polach, widoczne były stada gęsi, liczące łącznie kilka tysięcy osobników.
W Dolinie Narwi pojawiły się setki łabędzi krzykliwych, białych, i można było usłyszeć pojedyncze odgłosy czajek. Wczesne pojawienie się licznego ptactwa nad Narwią i w dolinie Zdzisław Folga tłumaczy faktem, że bardzo dużo ptaków, dziesiątki tysięcy, zimowało na sztucznym zbiorniku Jeziorsko pod Łodzią, w dolinie Warty i przy ujściu Odry na zachodzie Polski. Od kilku lat aura jest łagodna podczas zimy i coraz wyraźniej zaznacza się wpływ ocieplenia klimatu. Ptaki wędrowne, które przesunęły się pod wpływem niższych temperatur w styczniu do Holandii, Francji, Danii i Niemiec, na początku marca i do połowy miesiąca będą prawdopodobnie wracać w północno-wschodnie rejony Polski, aby móc dalej powędrować na północ, do Skandynawii, Szwecji, Norwegii i Finlandii, oraz do Rosji. To tam założą gniazda, aby złożyć jaja i wychować potomstwo. Drugi symptom wiosenny to gęsi, które dwa, trzy, cztery razy dziennie przelatują z Doliny Narwi na okoliczne i dalsze pola, w różne strony, gdzie robią sobie popas w stołówce z ozimin. Można je obserwować w okolicy Giełczyna, Konarzyc, Bronowa lub Wizny.
Dwie pary „naszych” bielików przetrwały zimę
Pierwsza para żurawi przyleciała w okolice Drozdowa 20. stycznia 2024, żeby zająć swoje miejsce nad Narwią, na podmokłym starorzeczu, pomiędzy łęgami i olsami. Systematycznie przybywały do Doliny Narwi na początku lutego następne „nasze” żurawie lęgowe, których jest kilkadziesiąt – nie podajemy dokładniejszej liczby, bo nie prowadzono badań „wiosennej populacji”. Wiosenne trele wyśpiewują skowronki, zawieszone w powietrzu, czasami nisko, a czasami wysoko, że nie można ich wypatrzyć. Leszczyny puściły pąki co najmniej 2 tygodnie temu. Olbrzymie rozlewiska Narwi wyglądają z punktu widokowego Zamkowa Góra przy ulicy Woziwodzkiej w Łomży jak jezioro, długie na kilkanaście kilometrów - od terenów za nowym mostem po tereny za starym mostem i szerokie po Piątnicę i wsie nadrzeczne. Według Pana Folgi z ŁPKDN, po kilku dniach deszczów Narew znowu się podniosła.
Dwie pary bielików szczęśliwie przetrwały zimę. Nie zginęły ani nie odfrunęły i można je latające obserwować przy odrobinie szczęścia w Gminie Piątnica i Gminie Łomża – gdyż mają oddzielne rewiry. Liczne pojawienie się tysięcy gęsi spowodowało przyloty na polowanie kilkunastu bielików z odleglejszych rewirów, np. z okolic Zambrowa. Wiosna wśród roślin czeka jeszcze przyczajona...
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146