Łomża miastem wojewódzkim sposobem na "podlasizację" regionu
Województwo powinno nazywać się podlasko-mazowieckie, a Łomża powinna być jedną z jego stolic. Między innymi takie wnioski można znaleźć w opracowaniu Instytutu Sobieskiego przygotowanym przez dra Łukasza Zaborowskiego pt. „Korekta układu województw – ku równowadze rozwoju”. Zmiany na mapie administracyjnej Polski powinny zdaniem autora dotknąć wiele regionów kraju, w tym północno-wschodniego.
Łomża status miasta wojewódzkiego utraciła wraz z ostatnią reformą podziału administracyjnego Polski i od 1 stycznia 1999 roku Ziemia Łomżyńska znalazła się w województwie nazwanym podlaskim. Wcześniej, czyli przed 1975 rokiem, przed inna reformą administracyjną, województwo nazywało się białostockim.
Nie jesteśmy Podlasiem – powtarzają świadomi łomżanie wszystkim ignorującym historię Ziemi Łomżyńskiej. By odizolować się od „Podlasia” pojawiały się nawet pomysły, by z Ostrołęką stworzyć województwo kurpiowskie. Niestety poza lokalne spekulacje pomysł nie znajduje posłuchu.
Potrzeba korekty układu województw
„Obecny układ województw nie jest wynikiem żadnej spójnej koncepcji, lecz przypadkową hybrydą. Powstała ona w wyniku rozszerzenia modelu województw „dużych” o kilka „średnich”. Wskutek zakulisowych targów politycznych niektóre ośrodki zachowały regionalną samodzielność, a inne ją utraciły” - pisze dr Łukasz Zaborowski w raporcie pt. „Korekta układu województw – ku równowadze rozwoju”. „Zniesienie tych niekonsekwencji jest wymogiem sprawiedliwości” - dodaje. Badacz zauważa, że województwom nadano nazwy pochodzące od krain historycznych, choć przy ich powstawaniu kierowano się innymi czynnikami. „Działania te niszczą ich tożsamość kulturową” i wprowadzają w błąd.
Po powstaniu monocentrycznych województw koncentracja władzy nastąpiła w miastach wojewódzkich. Okazuje się, zauważa, że w Polsce status administracyjny jest koncesją na budowanie wszelkich innych funkcji. „Grubsze miliardy unijnych euro, wbrew opowieściom o równoważeniu rozwoju, trafiały w pierwszej kolejności do kilku głównych metropolii i kilkunastu miast wojewódzkich”. Autor postuluje dla „równowagi rozwoju kraju (...) uwolnienie ośrodków regionalnych od podporządkowania ośrodkom metropolitalnym. Województwa muszą być bardziej policentryczne”.
Nie chodzi przy tym o powrót do starego podziału administracyjnego. „Optymalną równowagę osiągamy w sytuacji, kiedy główne ośrodki są faktycznie porównywalnej wielkości i znaczenia funkcjonalnego. Jednak nawet „nierówne” dwa miasta wojewódzkie - pisze Zaborowski - zapewniają większą policentryczność niż jedno dominujące miasto wyróżnione również formalnie”. Jego zdaniem „brakuje regionu, czyli mniejszego dawnego województwa” tj małej ojczyzny, z którą mieszkańcy chcą się utożsamiać.
Województwo wieloośrodkowe z Łomżą jako miastem wojewódzkim
Cele proponowanej korekty układu województw są dwa: „Pierwszym z nich jest jego uporządkowanie – usunięcie rażących błędów, niekonsekwencji reformy z roku 1999. Drugim celem jest zwiększenie policentryczności kraju dzięki ustanowieniu nowych biegunów wzrostu rangi wojewódzkiej. Służy temu uwolnienie ośrodków regionalnych (już ukształtowanych bądź potencjalnych) od podległości administracyjnej ośrodkom metropolitalnym”. „Formalne umiejscowienie siedziby jednego z organów wojewódzkich nie musi oznaczać jednoczesnego fizycznego przeniesienia całości urzędu obsługującego ten organ. Proces ten może zostać rozłożony na dłuższy okres”. Przypomina, że „według ustawy województwo to wspólnota samorządowa, a nie obszar ciążenia do miejscowego ośrodka ponadregionalnego”.
„Miastami wojewódzkimi zostają samodzielne duże miasta, liczące powyżej 100 tys. ludności. W drugiej kolejności do tejże rangi podnosi się wybrane miasta średnie o dużym znaczeniu historyczno-kulturowym, zwłaszcza w województwach o złożonej strukturze historycznej, albo gdy takie rozwiązanie zwiększy społeczną akceptację kształtu województwa”. Tu właśnie pojawia się Łomża, jako mniejszy ośrodek wojewódzki, a województwo podlaskie zdaniem autora powinno nazywać się podlasko-mazowieckim.
„Korekta układu województw – ku równowadze rozwoju” zawiera 4 warianty zmian. Wprowadzenie zmian powinno przebiegać od minimalnego (lub z pominięciem) do najbardziej radykalnego czyli makroregionalnego ze zmniejszeniem do 12 ilości województw.
W pierwszym województwo podlasko-mazowieckie powiększa się o powiat ostrołęcki.
W drugim obszar pozostaje ten sam, ale autor proponuje szerzej zastosować ustrój dwubiegunowy i pojawia się drugi ośrodek wojewódzki – Łomża.
„Podwyższenie rangi Łomży w podlasko-mazowieckim oraz Piły w wielkopolskim zmierza do uzupełnienia sieci osadniczej w największych obszarach, gdzie brak większych miast. Celem jest pobudzenie ich wzrostu do takiego poziomu. Łomża wykazuje się długą tradycją ośrodka administracji regionalnej oraz stanowi główne miasto mazowieckiej części województwa” - czytamy.
Wariant III tzw. równoważący znacząco zwiększa ilość województw, choć podlasko-mazowieckiego one nie dotykają.
Ostatni wariant przewiduje 12 makroregionalnych jednostek, gdzie ośrodki metropolitarne uzupełniają miasta o znaczeniu ponadregionalnym. „Zachowaniu wieloośrodkowych struktur służy odebranie największym miastom funkcji administracyjnych szczebla wojewódzkiego”. Najmniej ludne województwo na północnym wschodzie, powstaje przez powiększenie podlasko-mazowieckiego z wariantów II-III o region Siedlec. W ten sposób osiąga ono standard wielkościowy właściwy dla niniejszego wariantu. Zatem w skład województwa podlasko-mazowieckiego weszłyby Siedlce, które podobnie jak Łomża, otrzymałyby status miasta wojewódzkiego.
Warto wspomnieć w tym miejscu, że 18. Łomżyński Pułk Logistyczny znajduje się w strukturach 18. Dywizji Zmechanizowanej im. gen. broni Tadeusza Buka, która siedzibę ma w Siedlcach.
"Podlasizacja" mazowieckiej Ziemi Łomżyńskiej
Historia pokazuje, że czas „guberni łomżyńskiej” oraz „województwa łomżyńskiego” sprzyjał rozwojowi Łomży. Wiele opowieści krąży po mieście o tym, jak po ostatniej zmianie administracyjnej podczas przenoszenia instytucji do Białegostoku, zabierano całe wyposażenie biur łącznie z wyrywaniem kabli ze ścian. Dewastacja unaoczniła nowy trend – "podlasizację" Łomży.
Dr Łukasz Zaborowski w Raporcie odwołuje się do terytorialnej ewolucji województwa podlaskiego opracowaną przez dra Michała Konopskiego. Ziemia Łomżyńska Podlasiem nigdy nie była. Autor prezentuje dwa wykresy, które pokazują jak zmiana administracyjna zapoczątkowała (i to z nadzwyczaj dobrym skutkiem) "podlasizację" Ziemi Łomżyńskiej.
Pierwszy pokazuje ilość podmiotów gospodarczych nawiązujących w nazwach do Podlasia. Na Ziemi Łomżyńskiej pierwsze takie podmioty pojawiają się w 2013 roku. Niestety kolejny wykres pokazuje inny obraz.
Zapytano mieszkańców, nie tylko województwa podlaskiego, „czy mieszka Pan/Pani na Podlasiu”. Odpowiedzi twierdzące mieszkańców granicznych gmin kurpiowskich oscylują wokół 50% lub niżej. Pozostali, jak wynika z przedstawionego rysunku, w większości lub przytłaczającej większości czują się Podlasianami. Powodów dlaczego tak odpowiadali jest pewnie wiele. Nie bez znaczenia jest tu uproszczenie serwowane prze telewizje i media, a także instytucje i fundusze mające w nazwie podlaskie. Przy uśpieniu tożsamości, jak nic potwierdza się spostrzeżenie Josepha Goebbelsa, że „Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą”.
Powyższa koncepcja wielu ośrodków i zmiana nazwy województwa może być jedną z szans na uratowanie tożsamości Ziemi Łomżyńskiej przed jej "podlasizacją". Łomża wielokrotnie przekonywała się, że „centralny” Białystok zagarnia do siebie. Długoletnia walka o Via Baltikę jest jednym z przykładów. Dzięki instytucjom zewnętrznym (ekologom, Unii Europejskiej, NATO) droga przebiega obok Łomży, a w czasie dzisiejszych napięć geopolitycznych staje jedną z ważniejszych, jeśli nie najważniejszą drogą w regionie. Prawo i Sprawiedliwość wielokrotnie przypominało o zrównoważonym rozwoju całego kraju. Co zrobiono podczas pandemii koronawirusa? Polityczną decyzją jedyny szpital w Łomży jako jedyny w województwie przemianowano na jednoimienny. Białystok problem odsunął od siebie jak najdalej, do Łomży, a mieszkańców grodu nad Narwią pozostawił bez szpitala.
Obecnie o odsuwaniu się na zachód, ale w innym kontekście mówił w kampanii poseł Robert Tyszkiewicz czy kandydujący na senatora Cezary Cieślukowski. Efektem ubocznym budowania atmosfery zagrożenia przy wschodniej granicy Polski i przesmyku suwalskim jest spadek turystów i aktywności biznesowej w tym rejonie. Można było usłyszeć, że biznes nie chce być na „rzut granatem" od granicy.
Sąsiedztwo S61 i odsunięcie się od granicy z Białorusią biznesu, może być dla Ziemi Łomżyńskiej impulsem rozwojowym. Status miasta wojewódzkiego byłoby dodatkowym argumentem.
Raport jest głosem w dyskusji o podziale administracyjnym. Brak jest na razie jakichkolwiek oznak, by ktoś to poważnie planował.
Marek Maliszewski
Ci z Państwa, którzy chcą podzielić się swoimi refleksjami czy spostrzeżeniami w tej materii, proszę o kontakt: biuro@4lomza.pl.