Promile przesłaniają kierującym przeszkody
Jeden pijany kierowca wjechał w słupek odgradzający zbiorniki paliwa na stacji paliw, a drugi staranował barierki ochronne na drodze. Był na tyle pijany, że zostawił jadącą z nim kobietę w aucie i … poszedł do domu.
O dwóch kolizjach z soboty z udziałem pijanych kierowców informuje policja. Najpierw tuż po północy na jednej ze stacji paliw w Łomży kierowca wjechał w słupek odgradzający zbiorniki paliwa. Po badaniu okazało się, że 33-latek z bmw miał 1,7 promila alkoholu w organizmie.
Rekordzistą okazał się jednak 43-latek w nissanie, który o 18:30 wjechał w barierki pod Konarzycami. Przybyli na miejsce policjanci znaleźli uszkodzony pojazd, w nim kobietę, ale kierowcy nie było. Po kolizji 43-latek poszedł do domu, zostawiając nietrzeźwą kobietę w aucie. Tam też znaleźli go policjanci. Mężczyzna przyznał się do kolizji, a badanie alkomatem wykazało w organizmie mieszkańca gminy Łomża 3 promile alkoholu.
Obaj kierowcy stracił prawa jazdy, a 43-latek z Konarzyc noc spędził w policyjnym areszcie. Obaj kierowcy usłyszą zarzuty jazdy w stanie nietrzeźwości, za co zgodnie z kodeksem karnym grozi do 2 lat pozbawienia wolności. Obaj odpowiedzą też za spowodowanie kolizji.
Policjanci apelują, aby za każdym razem reagować na widok pijanego, który zamierza kierować samochodem. Przypominają, że od tego może zależeć także bezpieczeństwo innych uczestników ruchu, także pieszych.